tag:blogger.com,1999:blog-5453841905432314085.post6968446928860720028..comments2024-02-01T14:30:25.950+01:00Comments on BASISTA ZA KIEROWNICĄ: Pojeździwszy: być jak Jacek ŻytkiewiczBassdriverhttp://www.blogger.com/profile/14536248999933804165noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-5453841905432314085.post-55147389303062373662019-06-03T11:32:14.287+02:002019-06-03T11:32:14.287+02:00jezdzilem takim jakies 5 lat dzien w dzien :) i uw...jezdzilem takim jakies 5 lat dzien w dzien :) i uwierz mi, najgorsze co w nim jest to naped na tyl, w zimie jest to po prostu straszne (w takiej zimie co to 15 lat temu byly!) zakopuje sie zawsze i wszedzie, a jest to tak ciezkie cholerstwo ze samemu ciezko to wypchac (teraz to chociaz zimowki dobre sa, kiedys byly tylko d124), do swojego to nawet reczny gaz kolo ssania zalozylem ktory zaciagalem, jedynka i mielil kolami a ja za slupek bujalem i jak juz zachciewal jechac to wskakiwalem do srodka ;)<br />poza tym to naprawde niezawodne auto, nigdy mi sie nie popsul w trasie, jak juz zapalil (oczywiscie na samym gazie, no bo wiadomo jak to gazniki uzywane na gazie zwykle szybko zdychaja) to dojechal wszedzie.<br />po 5 latach codziennej jazdy od zakupu w stanie "naprawde calkiem niezly, prawie bez rdzy" zgnil calkowicie, progi, podloga praktycznie przestaly istniec, MIMO MALOWANIA podwozia PO KAZDEJ ZIMIE albo i 2x w roku, az w koncu przegnila przednia podluznica na mocowaniu przekladni kierowniczej ktora sie odlamala - wtedy dopiero zle sie prowadzil ;) a niedlugo potem przeskoczyl lancuch rozrzadu wymieniony ze 2 lata wczesniej ktory nie wiem czy 10tys km wytrzymal (tak, KAZ-Romet oczywiscie - odradzam!!!!) co ostatecznie przypieczetowalo jego los i poszedl na zlom...benny_plhttp://www.www.plnoreply@blogger.com