wtorek, 31 grudnia 2019

Outro

No i kolejny rok dobiegł końca.

To był ciekawy rok. Po raz pierwszy wzięliśmy z Obywatelką Pilotką udział w punktowanej klasie MOWPZ, do tego kupiłem kolejne Volvo (będące moim pierwszym dwudziestopierwszowiecznym samochodem) którym następnie zaliczyliśmy nader przyjemną wycieczkę na południe. Poza tym zintensyfikowałem moją działalność youtubową - w tym roku udało mi się wrzucić 36 filmów a subskrypcje i oglądalność powoli rosną. Nie da się ukryć, że ogromną rolę w tym odegrał colab ze Złomnikiem - konkretnie zaś pierwsza, krótka wersja Bässe Höhen, która dzięki podlinkowaniu w złomnikowym teście Citroena BX zyskała ponad 56 tys. wyświetleń, za czym zresztą poszło też trochę subskrypcji. Zresztą ludność domagała się dłuższej wersji - i ta też jest już gotowa. Póki co ma niecałe 700 wyświetleń, ale mam cichą nadzieję, że finalnie dobije choć do kilku tysięcy.


Niestety, o ile kanał YT powoli rośnie, o tyle blog popadł w stagnację. Nie jest może aż tak tragicznie pod względem wyświetleń, jak w zeszłym roku, ale stagnacja jest ewidentna. Ani jeden wpis nie zbliżył się nawet do 1000 wyświetleń. Najpopularniejszy został przeczytany przez 756 osób. Do tego rośnie lista wpisów bez jakichkolwiek komentarzy - a to oznacza, że zwyczajnie nikogo nie zaintersowały. 

Owszem, w tym roku wreszcie udało się pokonać barierę 1000 polubień na fejsie, ale... zajęło to 7 lat. 

SIEDEM LAT.

Oznacza to jedno: moja pisanina z takiego czy innego powodu nie okazała się wystarczająco interesująca.

Pod koniec zeszłego roku zapowiedziałem pewne zmiany. Później, przy okazji pięćsetnego wpisu, przesunąłem ich dedlajn. Otóż obiecałem, że nadejdą zmiany... lub koniec. I, jak w sumie powinienem był się spodziewać od początku, zmian nie udało się wprowadzić. Wiadomo, to co zawsze - życie, praca, a teraz końcówka roku z wychodzącym z choroby Młodzieżem. A kolejny raz przesuwać zmiany byłoby, no cóż, niepoważne.

Dlatego pozostaje mi jedynie ogłosić, że jest to ostatni wpis na stronie bass-driver.blogspot.com.

Nie, nie kończę działalności - nadal będę wrzucał filmy na YouTube, wciąż będzie też funkcjonować fanpage na Facebooku. Jednak tu już raczej nic więcej się nie pojawi.

Nie wykluczam jednak, że wrócę z pisaniem - być może nawet całkiem niedługo. Będzie to jednak gdzie indziej i... prawdopodobnie pod inną nazwą. Gdy to nastąpi - oczywiście link od razu znajdzie się na fejsowym fąpażu. Do tego czasu jednak kończę swą pisaninę znaną jako Basista za Kierownicą.

Przypomnijmy sobie tymczasem, jak wyglądało te 7 i pół roku.

Zaczęło się się 15 lipca 2012.

W ciągu następnych lat wrzuciłem 56 wpisów z cyklu basowisko, przetestowałem 81 samochodów, z czego 65 na podstawie krótkiej przejażdżki, 16 zaś po kilkudniowym bujaniu się danym sprzętem oraz zdałem relację z 99 eventów, w tym z 69 rajdów. Najwięcej jednak udało mi się popełnić mixów - aż 124. I to właśnie z tej kategorii pochodzą najpopularniejsze moje wpisy, mające po kilka tysięcy wyświetleń. Ponadto było kilka recenzji książek i e-booków, trochę rozmyślań oraz nieco bezczelnej autopromocji. Wszystko to złożyło się na 525 wpisów.

I, cytując klasyka, chwatit'.

Do zobaczenia na YT, FB, Instagramie... i może jeszcze gdzieś indziej.

Najlepszego w Nowym!


DOPISEK WIELKANOCNY:

Od 1 marca funkcjonuje nowa strona: www.bassdriver.pl. I tak - właśnie tam mnie znajdziecie. Zapraszam!

A co z tą stroną? Zostanie. I myślę, że warto czasem tutaj wracać.

39 komentarzy:

  1. Słabo! Nigdy nic nie komentowałem, ale lubiłem poczytać, pooglądać fotki i bardzo lubiłem serię wpisów o pojeźdzawkach różnymi wozami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może jeszcze wrócą - tylko nie tutaj. Obserwuj mojego fejsa, wbijaj na kanał na YT - jeśli uda mi się sklecić coś nowego, od razu się o tym dowiesz :-)

      Usuń
  2. No coż. Szkoda. A miałem zakupić pierwszego Trans Sporta do testowania. Czyli nie potrzeba? Będę tęsknił i czytał archiwalne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  3. To przykra wiadomość. Ale co zrobić. Powodzenia! Dziękuję za parę lat dobrego czytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądaj na YT, gdzie będzie można czasem czegoś posłuchać i coś obejrzeć, i na FB, gdzie wciąż będzie się dało coś przeczytać. Jeszcze nie umieram. A i jakieś mętne plany wciąż są gdzieś w tyle głowy. Tylko z terminami nie pykło.

      Najlepszego! Mamy lata dwudzieste ;-)

      Usuń
  4. Czy blog zniknie z Internetów, jak np. Mech i Patyna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie, absolutnie. Póki googlowski blogger go nie wywali, będzie tu sobie wisiał, a ja będę odpowiadał na komentarze. No, czasami.

      Usuń
  5. Dzieki za tyle lat.

    OdpowiedzUsuń
  6. aaa...to dlatego taki wysyp wpisów na koniec roku? Nie ma co się żalić na niską oglądalność, u mnie ostatnio w sierpniu było ponad 100 wyświetleń nowego posta.
    Przypominam że nie wszyscy mają pejsbuka.
    Twój blog, Twoja decyzja

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam fejsa, więc tu napiszę: nawet nie spróbowałeś tego trupa zreanimować.

    Pozdro i szczęśliwego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moją wiedzą dotyczącą SEO i kreacji stron, oscylującą gdzieś w okolicach zera, nie byłbym w stanie zrobić wiele więcej.

      Usuń
    2. A, i jeszcze jedno: wiem, że nie wszyscy mają FB, dlatego jeśli urodzi się coś ciekawego, oznajmię to również na YT.

      Cierpliwości :-)

      Usuń
  8. Co się z wami ludzie dzieje?? Co chwila jakiś fajny blog zanika, Mech i Patyna, Złomnik to już dawno trup, Szrociaki (wpisy coraz rzadsze i mniej treściwe), Stado Baranów też już prawie trup. Bardzo jestem zawiedziony. A jakie ma znaczenie ile wyświetleń??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż ma. Prowadzenie bloga, regularne tworzenie, prawdaż, kątętu, to praca. Owszem, satysfakcjonująca, ale również generująca pewne koszty: czas, wysiłek itd. I gdy po ponad 7 latach orientujesz się, że tak naprawdę nic z tego nie masz, okazuje się, że owe koszty przerosły korzyści. Czy byłbyś skłonny robić coś, na czym finalnie więcej tracisz, niż zyskujesz? Dla mnie zyskiem są wyświetlenia i komentarze, gdyż one z kolei po pierwsze świadczą o tym, że robię to dobrze, po drugie zaś jest to coś, co mogę komuś pokazać. Choćby nawet wpisać w CV poszukując lepszej pracy. A tak? Krew i pot puszczone w kosmos.

      Pisanie to naprawdę nie jest automatyczna czynność zajmująca kwadrans.

      Usuń
    2. Jest jak pisze Jarek - pisanie bloga to praca. Jeśli ma się dużo wolnego czasu to spoko ale im dalej w las tym mniej wolnego czasu.

      Usuń
  9. Basista idzie w ślady Blogo, ze słowa pisanego w słowo obrazkowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdybym wiedział, tobym komentował każdy wpis, bo czytam każdy... Szkoda. Co nie zmienia faktu, że składam ogromne podziękowania za zapewnienie godzin wysokogatunkowej graciarskiej lektury. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też.
      Czytam ale nie komentuje. Szkoda miksów, po Złomniku tylko u Ciebie były z Wawki.
      Dzięki.

      Dozo w komentach u rednacza i Szczepana.
      Pozdro Szymi

      Usuń
    2. Panowie - ogłaszam nowy początek :-) Wbijajcie na www.bassdriver.pl!

      Usuń
  11. Czytałem regularnie, choć nigdy nie komentowałem, to teraz chcę powiedzieć - wielki dzięki za wszystkie wrzutki, fajnie się czytało i oglądało. Rispekt i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  12. "Do tego rośnie lista wpisów bez jakichkolwiek komentarzy - a to oznacza, że zwyczajnie nikogo nie zaintersowały." Nic bardziej mylnego, jak to ktoś powiedział. Ja czytuję wszystkie (no, może te dotyczące gitar nieszczególnie), a jednak komentuję rzadko. Do tego stopnia, że zawsze piszę jako "anonimowy". FB nie mam i mieć nie będę, dopóki nie będzie to wymogiem prawnym, a jego brak karalnym chłostą lub pręgierzem. YT nie oglądam - w pracy mam go zablokowanego, a poza wolnymi przebiegami w pracy, mam w życiu ciekawsze rzeczy do roboty niż czytanie internetów...
    Bardzo żałuję, ale nie mój blog, nie moja decyzja. Życzę powodzenia w czymkolwiek co tam będziesz robił zamiast tego bloga.

    I taka dygresja - Blogo pisał, nawet nieźle, ale (pomimo radiowego wyglądu i dykcji) zaczął kręcić. Złomnik pisał, ale (pomimo BARDZO radiowego wyglądu i TRAGICZNEJ dykcji) zaczął kręcić. Nie wiem jak z Twoją dykcją - jak jest kiepska, to masz chyba szansę na sukces z tego co widzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dykcję mam akurat niezłą, więc chyba niewiele osiągnę ;-) A jeśli wystartuję z czymś nowym, dam cynk też tutaj, w komentarzu.

      Usuń
    2. Dziędobry. Jak obiecałem - daję znać o nowej stronie. Zapraszam na bassdriver.pl!

      Usuń
  13. No szkoda. Czytywałem nieregularnie, nie komentując. Widać to znak czasów, że słowo pisane ustępuje kulturze obrazkowej, nie ma rady. Jako znajdujący się już po tej gorszej stronie 40-tki, sporo pracujący i mający bardzo małego Młodzieża "na stanie" powody doskonale rozumiem. Pozdrawiam i powodzenia z planami!

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda... Ja tez nigdy nie komentowałem, choć przeczytałem wszystkie wpisy od początku. Nawet te o gitarach, choć z muzyką nie mam nic wspólnego. Fb brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego, jak już napisałem w innym komentarzu, jeśli uda mi się odpalić coś nowego (co może trochę potrwać ze względu na moją pracę i inne obowiązki), napiszę o tym również tu, w komentarzach.

      Tymczasem zapraszam także na mojego instagrama, gdzie znaleźć coś dla siebie mogą zarówno Czytelnicy spragnieni miksów czy volviarstwa, jak i zainteresowani tematyką basową: https://www.instagram.com/basista_za_kierownica/?hl=pl

      Usuń
    2. Dziędobry. Jak obiecałem - daję znać o nowej stronie. Zapraszam na bassdriver.pl!

      Usuń
  15. Ehhh... wszyscy wymierają z blogami. Szrociaki mocno nieregularnie, Autobezsens też, Złomnik się poddał już dawno, Mech i Patyna też. Wygląda na to, że ostatnim, który się trzyma jest Automobilownia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szrociaki trzymajo się mocno, choć ostatnimi czasy faktycznie rzadko pisuję. Tym bardziej zachęcam do odwiedzin bo to chyba ostatnio blog ze złomami w sieci.

      Usuń
    2. wypraszam sobie! Rzadko bo rzadko, ale wciąż przy życiu. no. ;-)

      Usuń
    3. Qropatwa i Demon - nie ostatni. Wbijajcie na bassdriver.pl!

      Usuń
  16. Szkoda. Przez kilka ostatnich lat czytywałem (nawet o basach i relacje z rajdów, choć to nie moja bajka).Cóż, powodzenia na YT. Pewnie czasami coś luknę. Swoją drogą na YT masz pan dużo większą konkurencję niż w blogerce. Szkoda, że nikt poza Autobezsensem nie linkował na głównej kolegów z "branży". Pozdrawiam.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa strona jest już od ponad miesiąca :-) Zapraszam na www.bassdriver.pl! I tak - nadal linkuję blogi, tkóre czytam, i kanały, które oglądam.

      Usuń
  17. Wielka szkoda ale doskonale wiem z czym to się ja i jak to wygląda. Tworzenie fajnego wpisu na bloga to nie jest 10-15 minut a kupa czasu i jeśli coraz mniej osób to śledzi to może to być demotywujące. U mnie pisanina wciąż jakaś będzie ale też szykują się pewne zmiany od lutego.

    OdpowiedzUsuń
  18. A tak przy okazji, jak to jest, że ten spam pojawia się głównie na odstawionych w kąt blogach?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń