sobota, 4 sierpnia 2012

Away from the internets

Dobry wieczór.

Chciałbym niniejszym zawiadomić rzeszę moich wiernych fanów, iż przez najbliższy tydzień nie będą mieli okazji spijać nektaru mych złotych myśli i słusznych opinii na każdy temat, albowiem będę wyjechan, zaś w podróż nie zabieram ze sobą internetów. Po powrocie zapewne podzielę się spostrzeżeniami w temacie mazurskich dróg oraz motoryzacyjnych zwyczajów autochtonów. Chyba, że drogi, zwyczaje oraz pojazdy poruszające się po pojezierzu nie odróżniają się znacząco od możliwych do zaobserwowania w pozostałych regionach naszego pięknego kraju (a z żadnego z mijanych aut nie będzie wystawał ciekawy bas) - wtedy po prostu zagłębię się w dywagacje dotyczące tematyki, którą poruszałem tu dotychczas.

Stej tjund.

4 komentarze:

  1. Jestem własnie po 12h podróży po naszym pięknym kraju i jego drogach różnej kategorii - niemal mogę Cię zapewnić, że znajdziesz na nich dużo inspiracji i ciekawych obserwacji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powróciwszy. Jako, że obserwacje nie wybiegają poza te poczynione dotychczas, nie sądzę, bym poświęcał im osobny wpis ;-)

      Usuń
    2. To w takim razie miałeś sporo szczęścia/albo dużo jeździsz i przywykłeś ;) do specyfiki polskich dróg :>

      Usuń
    3. Wiesz... Szczęście może i mam, bo żyję zaś auto też całe. Natomiast z zasady mało co mnie już dziwi... Jednakże coś tam napomkłem w kolejnym wpisie - jak chcesz i masz czas, poczytaj sobie ;-)

      Usuń