środa, 5 października 2016

Spacerkiem i rowerkiem: silna Wola, cz. 1

Dobry wieczór się z Szanownym Państwem.

Miksy to zdecydowanie najpopularniejszy cykl wpisów. Zapoczątkowane przez nieodżałowanego Złomnika, zostały podchwycone przez znaczną część gratoblogerskiej braci, w tym również przeze mnie. Teraz, po kolejnej już ponadtygodniowej przerwie niekoniecznie technicznej, pora na nową, solidną porcję zardzewiałego mięska. I tak, jak zapowiadałem, tym razem udamy się na Wolę.

Wola to spora, bardzo zróżnicowana pod każdym praktycznie względem dzielnica leżąca na zachód od centrum Warszawy. Mamy tam zarówno szklano-stalowe korpobiurowce, jak i wielkopłytowe blokowiska czy stare kamienice. Również profil demograficzny można określić jako "all around the place", czyli od Sasa do lasa - spotkamy tu i krótko trzymanych na krawatosmyczy korpożołnieżyków, i szeroko pojęty lumpenproletariat, i, co najważniejsze, bogaty wybór grzybów. A najważniejsze jest to dlatego, że to głównie właśnie Państwo Grzybstwo hoduje w ogródkach i na parkingach ciekawe okazy różnorakiego sortu wrostów. A na tychże jest na Woli masa. Taka masa, że czwartą już wycieczkę po tej dzielnicy musiałem podzielić nie na dwie (jak zapowiadałem uprzednio), a na trzy smakowite części.

Zaczynamy od graniczących z Bemowem zachodnich rejonów Woli, czyli na Kole, Ulrychowie i Odolanach.

Wartburg na czarnych - musi grzyb. Albo Paweł Starewicz, ale on ma kombi.

Grzyb czy nie grzyb, wie, jak skutecznie skonesować Wołgę

A to nie grzyb, tylko dostawca pizzy. Dostawiałbym.

Podgrzybek

Fimobile Fretless

WY! Co wy tam odprdalacie?!

Bezczelność, tak zastawiać. 

Rejestracja typu "chciałbym, ale nie starczyło"

Odpowiedź na pytanie "jak skonesować dobrą Dwieściepiątkę tak, by z każdej strony tkwiła w wilgoci i skutecznie zgniła"

Bardzo fajny, nieoczywisty hot-hatch. Jak dla mnie - srogi jaktajmer.

Na lawetę go i na zlot maniaków VW

Nie wygląda, a to całkiem groźna wersja.

To wun, Baldwin!

Wygląda, jakby miał zasłony w oknach. Rozwiązanie problemu drogich mieszkań?

Spod Wola Parku na misję

Napompować, nowy akumulatorek i pewnie ruszyłaby jeszcze

Czy ktoś może mnie uświadomić, czy to ten sam, który miał czarne słupki i inne blachy, czy inny?

Entuzjasta Legł i Yęknął

Jak widać posiadanie Baldwinki nie zawsze chroni przed dennym parkowaniem

Mam FaZę na Marbelkę

Podobno Enzo Ferrari był fanem tego modelu

WULkan mocy

Niestety nie pomnę już, co tam było napisane, większej wersji już nie mam, ale o ile pamiętam było to dość niezłe

Wartburg - Anonim

Ruszamy na akcję!
W przyszłym odcinku - udajemy się w okolice niestety już byłej mojej pracy. A jest tam równie grubo.

Do widzenia się z Państwem.

6 komentarzy:

  1. Ta Wołga tłusta. A co było napisane na szybie Kaszla?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj podpis pod zdjęciem. DOKŁADNIE.
      Jedyne, co widać, to "AUTO MARNIEJE" na samym dole.

      Usuń
    2. Odkupię to auto
      nr tel.
      trafi w dobre ręce
      auto marnieje

      Usuń
    3. Ooo, dobry wzrok, podziękowawszy.

      Usuń
  2. No, no, no super "okazy". Fajna fotorelacja. Szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. - Ciekawe, P405 sporo się jeszcze uchowało, nie tylko jako środek transportu pizzy.
    - Tak samo Kurzhaubery, normalnie w robocie.
    - Tradycyjnie poproszę LR :-)

    OdpowiedzUsuń