niedziela, 25 czerwca 2017

Eventualnie: Graj(mi)dół 2017

Łoranyboskie, wpis nr 360. Czyli pełne koło, zaczynamy od początku, taka sytuacja.

No nie do końca. Acz liczba ładna.

Niektórzy mogą pamiętać me gorzkie żale z powodu niemożności przybycia na Graj(mi)dół w zeszłym roku. Obiecywałem sobie (i wszystkim licznie zgromadzonym), że nadrobię to karygodne niedopatrzenie rok później. Czyli zasadniczo już w teraz.

No i powiedzmy, że nadrobiłem.

Nadrobiłem, gdyż udało mi się przybyć do Zgierza na kolejną edycję Graj(mi)dołu. Połowicznie natomiast, ponieważ tylko na drugi dzień - i tak naprawdę na sam koniec.

Ale... nie było źle.

Jako, że nie mogłem przyjechać pierwszego dnia, ominęły mnie warsztaty z Kingą Głyk i wykład Władka Foltyńskiego, zaś w momencie, gdy dotarłem, w najlepsze trwały tappingowe zajęcia z Grzegorzem Kosińskim. Głupio było mi włazić w połowie, po za tym tappingu używam tylko w jednym numerze, więc postanowiłem zaczekać na stały punkt programu, czyli Marcina Pendowskiego, a w oczekiwaniu nań pokręciłem się po perymetrze. 

Brodacze i okularnicy na stoisku SilentScream

Bardzo ciekawa bezprogowa kopia MusicMana (po lewo) po raz kolejny udowodniła mi, że fretless + flaty = NIE.

Ten bas zasługiwałby na osobny opis. Nie, to nie Wal. Ale i tak zasługuje.

Piaseczyński Dźwiękhandel przywiózł Spectory. Byłem zaciekawiony Codami, ale niestety akurat trzeba było ostrożnie z głośnością

Generalnie nie jestem fanem Spectora. Ale fanem wzmaków TC nie jestem jeszcze bardziej.

Ósemka to ciekawa zabawka, szczególnie pod kochę, ale trzeba się uczyć niemalże na nowo, zaś Spectorcore ma przystawkę w złym miejscu.

Ekspozycja Sire niewiele zmieniła w mej opinii, że są to zajebiste basy. Co najwyżej przekonałem się, że M3 (pośrodku) też jest świetny,

Na stoisku Taurusa trwała prezentacja efektów
 No i wtedy przyjechał Pendo.

Ci, którzy znają Marcina Pendowskiego, wiedzą, co to za zawodnik. Zasadniczo gość w kwestii swych umiejętności jest dość okrutny. Natomiast poza swym okrucieństwem basowym okazał się na tyle medialnym pacjentem, że... został nową twarzą Peugeota. Tak, serio. Basista został uznany wystarczająco nośnym medialnie gościem, by swą facjatą (i mózgiem, i łapami) promować auta.

A przyjechał nowym 5008.

Ładny, ale chyba bardziej podobał mi się poprzednik będący po prostu vanem

No tak, oczywiście, MUSIELI debilnie zabudować kufer po bokach. Choć jest na tyle duży, że bas w pokrowcu wejdzie na skos.
 Pendo zajął należne mu miejsce na scenie i, jak zawsze, zaczął opowiadać. Jak zawsze niegłupio, jak zawsze ciekawie. I, jak zawsze, grał rewelacyjnie.

Oldschool po czechosłowacku, czyli zaskakująco groźnie dająca radę Jolana Diamant

Music Man Sabre opuścił stojak tylko na chwilę, acz i to wystarczyło, by wszyscy usłyszeli, jak zajebiście to brzmi

Tymczasem peugeotowska ekipa robiła materialik na promo
Tym razem Pendo skupił się na... graniu kostką. Tak - basista znany do tej pory głównie z tłustego slapu inspirowanego głównie Victorem Wootenem odkrył uroki małego, plastikowego trójkącika. W prelekcji padło najlepsze nazwisko, jakie w tym kontekście mogło paść - konkretnie Bobby Vega. I rzeczywiście - Marcin podpatrzył u wąsatego czarodzieja ze Stanów to i owo, co zresztą postanowił przekazać zgromadzonej w zgierskim ośrodku kultury publiczności.

Ale nie ograniczył się tylko do kostkowania. Było trochę filozofii związanej z graniem, a także typowe pendowe wootenowanie. Zresztą... zobaczcie sami.


Niestety, chwilę później musiałem się zawinąć. Ale za rok... no, zobaczymy. Oby.

4 komentarze:

  1. Dzięki za fotowideoreportaż. Może za rok też się wybiorę, a wtedy wyciągnę z garażu Garbusa Hecho e Mexico 1975, tylko muszę sobie zapisać imprezę w kalendarzu. Gdyby szosa zaprowadziła do Brukseli, zapraszam Kolegę - jest na czym grać (parę sztuk basideł), spać, co pić... Pozdrawiam nisko subkontra H
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z piciem to niekoniecznie, reszta - z radością! Dziękuję za zaproszenie :-)

      Usuń
  2. Jak będziesz w przyszłym toku to daj znać wcześniej - co prawda o basach nic nie wiem, ale chętnie poznam Twoją motoryzacyjną część :) A w MOKu spędziłem swego czasu mnóstwo czasu, oj mnóstwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śledź stronę/fb MOK-u - info zawsze jest z wyprzedzeniem. Graj(mi)dół tradycyjnie jest w ostatni weekend czerwca.

      Usuń