Jak zapewne wielu z Was wie, jestem fanem
Złomnika. Stronkę uważam za wybitną, poglądy Autora - za ze wszech miar słuszne (no, może w paru momentach rozjeżdżamy się w kwestii upodobań motoryzacyjnych a także kulinarnych - jak do ciężkiego dzwońca można nie lubić żółtego sera czy cynamonu???) a prezentowane w ramach miksów, bitw złomów czy fur na (wpisz dzień tygodnia) wywołują we mnie ślinotok połączony z niepokojącymi sygnałami wskazującymi na skłonności do priapizmu.
Notlauf, czyli Ojciec Dyrektor całego zamieszania, raz na pewien czas organizuje (często do spółki ze
Stadem Baranów) rajdy po Warszawie i okolicach. Nie są to jednakowoż rajdy typu but, mielenie gumy i zganianie babć z przejść tylko "masz tu itinerer, wypełnij zadania i spróbuj się nie zgubić". Dwa razy (Rajd po Ursynowie im. Stefana Karwowskiego oraz Festiwal Nitów i Korozji 2012) przybyłem jako obserwator, ale wiedziałem, że w końcu warto będzie wziąć jakiś tam bardziej czynny udział. Dlatego, gdy został wyznaczony termin kolejnego eventu, wiedziałem, że muszę. Choćbym sczezł. I gdy termin został przesunięty co spowodowało pewien konflikt terminowy, zacisnąłem zęby i stwierdziłem, że nie chcę czekać kolejnego roku. Pojechać trza.
Wcześniej jednak udało mi się nakłonić
Wybrankę na wzięcie udziału w charakterze pilota. Nie żebym musiał się jakość szczególnie natrudzić przekonując ją... Kilka dni po podrzuceniu tematu (i zgłoszeniu się na rajd) Wybranka przyniosła plik wydrukowanych itinererów z poprzednich rajdów i kazała mi wybrać jeden celem weekendowego pojechania w ramach ćwiczeń. Wybrałem, pojechaliśmy, i okazało się, że Wybranka może wpisać sobie czytanie itinererów strzałkowych w CV. A tak a propos - zachęcam do śmignięcia sobie trasą Rajdu po Skarpie sprzed dwóch lat. Jestem gotów się założyć, że większość z Was nie zdawała sobie sprawy z istnienia takich miejsc w naszej pięknej Stolycy...
Tak czy inaczej - nadejszła wiekopomna chwiła, gdy należało stawić się na starcie. Co też uczyniliśmy. W chwilę później byliśmy już wyposażeni w numer startowy do przyklejenia na szybie, naklejkę rajdu i klasyczną oranżadę w temperaturze zupy, którą należało obalić na trasie...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtMhID4K-y8V7PE4VlQah_Ab7ZY6xpKYpY1TK3oMiooCqBgiaX-Y6mXD4KL32kVMitF6Z-PP7NxGdhuZU6AMqrOuH8owXW0OU6rX6Qo2ALKyIXvzSN2zhgIg3wPhQXuuwkqzRHorK8vS0/s640/DSC09719.JPG) |
Z takim oto numerem ruszaliśmy w trasę... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlKA1oGsN_KmiY0_GpVo_lxNbuD2y_ELUQL_OM3f3kvmTzH6RSRHquqIXHx-ndFf8IXBjmXBHE2necWmRB0QvWElgky-v2sfZ70l9l4khJOcecrtpZYYPo78F0w-gPn_dtfv9WJ_ikxd0/s640/DSC09718.JPG) |
...a taka oto naklejka zagościła na tylnej klapie Madzi |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaRtBCjmJ7ujxEX4l6NGsaluDOCkHj_ZiPUiaDPHfpgtsslmkDtb7dBbVFIGqiny4dTBCoLMvF52tD11gBcb5EMfChN3GkQBwJsZKTJJAibUSEhviGzKXDB66FUhv1Obk7aT3SW2nXbmc/s640/DSC09720.JPG) |
Najpiękniejszy pilot całego rajdu. I do tego bardzo skuteczny. |
Oczywiście na rajd zjechało się sporo pięknego żelaza...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg67ZAGbuPUiJvfKfwLZD_50Mv7aRrDG8WNBZJepvgrjGDrW_i1WsgNr5Ee67dw9mRodnpIixSsA4w_DmtTgevZmwPvFaulNc5isv2O0tv7by2q-aboljjmOj-qQQfepc3BCKNO_BMK-bs/s640/DSC09714.JPG) |
Idealny na taką pogodę |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEmOQMBmNqLZfrMllcqwEjs1wq4M0IBihPh4CS8gzYh636epIBMzPGJ_F4bK7hKz1xQAKJ8uR99D5-8Bl2zaG7QDNdGRE5kKz_wrw7bwaMTARCR_BdSn6PLB3X1oIDgBvFyPUV1dHlD0g/s640/DSC09723.JPG) |
Podobno czteronapędowe |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjynMKIqX32QvT8Fb-n7qPTFCFs-j-8AoBSDOxEYs2eo6AELrrjQYzy1zM0V_6seQXpnyWMbrLv_w1KNgovirRZ9lj4usy2H-7aRAJ3wnkP5IZDBQIZVpMu6NPpFyikGtt4u21oHwsW-CI/s640/DSC09724.JPG) |
BIS! BIIIS! |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg88PVAJwMZdA522plUj1yANFtiqIH6umDAMUe_ZArDMCmMNI72Q48rcUuMWoZIIpeakbsp6112akfNwFLlsd2wWhQBfA_XKqmUByWy_Yl-__giT9gGRV-xgtaXAFwVb2oeamUijBHQ_34/s640/DSC09727.JPG) |
Nie wiem, czy brał udział, ale był fajny |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVKOg8_IdLKzJNiOvK4DtAL0TbWVsNA_P-ifEoaNQDzxdET1WRfq5G6091sAiKxSX7QPSVlMMGfOshhsvYUTRasiCiIYH-8C4Qa2ittekZFivsxKdYsALcFU6Ftd_3GSFRqbggB2m17kU/s640/DSC09731.JPG) |
Udział brały również stylowe jednoślady |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMrE3pyCj3G6PWg0zuBOIA0lMjTDLeu4JAwt_efR2bUjrQytMrLA1zHoZs0M7bJilZqYzPHiwK6i0PsYY2Flxq2FuoksCY6NmtzEWOWvdF9FEl6LdAy1ZxQ9j_lEM4Wl58W80i-0V4xDg/s640/DSC09733.JPG) |
Niektórzy musieli skorzystać z kabelków |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI82gPgCatjLBtB_lzvCW9cgG16U1QtNN_iCpugly35Hcz2PnjJX9JMyqwLKGPdMCx8XrYKo1a74wbGVICFGU7dBXbKG9BUPtpn4wII6_9VWHyo3nYMF9cYWnN71ePeCSlQqjdYy2XDWQ/s640/DSC09734.JPG) |
Przepiękny tlenek żelaza |
Gdy odpowiednia ilość ludności zgromadziła się na parkingu przy Klimczaka rozpoczęła się odprawa:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuALWPqb-aov3lfGag7y2Afwv9P5Mh78jckRMDOucFcU81rXWmyyOFmwzgoCsdB8gzf3gAxuDud5vvhkTePNFwcgagAm2qp_IOqWzfCzuFJ7Rap-y0h-VIvc9g8QmHkZtps4_Au_6MgKQ/s640/DSC09738.JPG) |
Organizatorzy patrzą groźnie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGlCBO5pk9rvWGjvoaflYlVzV5Aap4YB4b0TN4xfXgHAu3QtigeKZhrRbN8NU3zui980g_OW4b7vwH-aCNQ80enhEc9qQlFj9fIftqOlnof-KhPtCqipWJI3tIUMCQkIrJkZW8S3_Hn8Y/s640/DSC09740.JPG) |
Fotografowie fotografują... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg93YVRf4MDiKkqCnvk7t53siKJIf81C9hpq-eR6LrEunrcobRaxFdA6g-t6-PH4-Wr-ayV-kvNYD3Mod3d3AGNhP6jqaye-m1FWgnYJqWznYB52v5gXTKTI90Y0iqxNiEW-4KojtuywOI/s640/DSC09742.JPG) |
...i są zadowoleni ze swej pracy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLbjqVs5qOm_aoxjU7IhG7haXtRP8zGasdfaDYA6VOS14zfwDI-FwlOOm_FOnty24NvCKfwCjECPEonMEuBLZMrEzrN4KdpJ8vUitRNzZux6HZlHO7B0vjvjLjGW_i3AweEz4MrXUwee4/s640/DSC09743.JPG) |
Notlauf przemawia... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbENn846mtipLIMUPwllDnT0NmPNEHJT1sIktQgdRUK_jDWMT19SSlvFLpgdamD5qG2S7lIq3Ts_q92yZ5fWaPnjJi1t1RMd_7v_ft2buA-uxnCU3CsmLn1P7jeFDfNBnt2y-1-397ggk/s640/DSC09744.JPG) |
...ludność słucha. |
W końcu przyszedł moment startu. Zgodnie z sugestią, by ustawiać się doń w kolejności numerów startowych, towarzystwo wsiadło w swe bolidy i zaczęło czynić zamieszanie z zawracaniem, cofaniem i unikaniem poobcierania rydwanów swych rywali.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4aIioLowNJbCzBh3zKn8O6gmPTcMl2Asz_q53pk9_Dcjl5_kofz5X55_JVzCfZEsj5QqRG8C2LK3VXIRsyF2agz_taC1ggH3bvIXH6pcDf2t-6Pf2FKxxNeo3kEPpcA9BJDs4RarSeqc/s640/DSC09757.JPG) |
PRZYPADEK? NIE SĄDZĘ |
W końcu, po jakiejś godzinie przetasowań i ogólnego zamieszania, jeden za drugim, towarzystwo wytrabanciło się z parkingu (przy okazji chciałbym wyrazić swoje rozczarowanie brakiem choćby jednego Trabanta - czy w ogóle jakiegokolwiek dwusuwa, nie licząc ślicznych Komarów i motorynki).
Pierwszy etap rajdu przebiegał sobie wesoło po terenie tzw. Lemingradu, czyli nowego Wilanowa. Borze liściasty i Jeżu kolczasty, jak tam brzydko... Poza pilnowaniem nieoczywistego pierwszeństwa i wypatrywaniem gnijącego żelaza (a gniło niestety niewiele) należało liczyć progi zwalniające. Nie tylko zresztą na ponurym, nijakim osiedlu, zamieszkanym głównie przez pobrzękujące w weekendy słoikami korporzołnierzyki, ale także na Zawadach, przez które prowadził drugi etap rajdu. Przed wjazdem nań trzeba było zaliczyć dość wredny checkpoint...
...na którym należało skosztować chipsów i odpowiedzieć, które są z Biedronki, które z Lidla, a które z Tesco. Problem w tym, że nie za bardzo mam skalę porównawczą a do tego nie lubię paprykowych...
Nic to, trzeba jechać dalej, liczyć progi, szukać ulicy zawierającej graty (jak się później okazało, była to ulica malownicza Gratyny), wyszukiwać punkty krajobrazowe i zaliczać kolejne checkpointy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDeuHUKKb4l82lbJdNcK0UmJuqpKGi2ZS_HR8Ip7mxDAKGzJEUCLB2GHN-tz71FU6jKAMdJ0rAgCc4yqDbSXn3WtVcO-TJ53GK6R2ZJKaIu-pivgu7zpQ5pm1NNJ2rqF4ttWVuuS59Bxs/s640/DSC09770.JPG) |
Tu należało odpowiedzieć, jakiej marki jest dźwig. Mnie bardziej interesowała przepiękna ciężarówka Mercedesa |
Innym zadaniem (checkpoint Forza Italia) było przyporządkowanie nazw do makaronów. Wybranka , jako nasz domowy Główny Kluchowy, miała pole do popisu. Latający Potwór Spaghetti byłby dumny.
Po nieco ponad dwóch godzinach wytężonej uwagi dotarliśmy na metę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs1q77DufoUuL2Od69uwHlHa_HvznM2qTUs-9-kRxtHuLE1mckWrjUxPVBNlsekDmgxi5ffjK3nAMvV7AZ1c8oeYI8ImxL1Q_iBN6xVWE8v-4X_SQGCGbLUx900pB8Zbaphumg4l6iX5o/s640/DSC09782.JPG) |
"Karta jest? Buteleczka jest?" |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6Uct0U2MQwbw3pq-me-b87WL1nJCS-L0sA_tD8syHBCUPwSFpoOdvJZpVB9ycQggXrfeaxjlN52d-U46nQiQKSWlupUAeWoM78BwStO-ZIhZOkDJ8RWXVHi6nUX4UWBQzy4AHY0pW5Og/s640/DSC09771.JPG) |
Wypełnianie karty drogowej |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL3R4fNs49TLjEqMnDMeYhdyTAnKxRAE71HsnbwanUaV46BKhfkK_uJXSY1ZbovXzjhrhz1WiJdtoe3y0sSpv_-fmohE6PG1racia2xAfbuOtsbJimgcBtmV4TFt22ORt6tzDrrByP4Mc/s640/DSC09785.JPG) |
Punkt zdawczy butelek. Oranżada była naprawdę dobra. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE6zL9IxOf_iZarF3GJMtf5lN400WWGo9QKjuLLGIhHihgEClsIiJBUAkrBENFhCsw-gClKuq1hCM5JtKlwT7UW1CW4y8Iq5qFRGiZ3IYxfU1hoMmNmeXpx0ROgPokELKew4v7wlPcgh8/s640/DSC09788.JPG) |
Coraz gęściej zapełniony parking pod urzędem dzielnicy |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRYGaQUcxjWuPAFwJCaivQp9rQfJzdipSPwZWYwo_L2VAnyk5rSOlrURbuLZxPkpADGTqfK5LgdyZgmfdURBl3AQf5AAzG2qDCTD0thoZnsnQX42oQAQTVnkmW86bXonNkHJ7x9XSRJaA/s640/DSC09789.JPG) |
Ktoś jeszcze ma biblijne skojarzenia? |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVlTh9PjoRCdFhsBv6R6pJR8mIDQThkEqTBXBZ5vtRt0ja03BIOBzkjq0onv1VD_4u03K04W1Dci9aPMFxPICJ-rm9RAXTrEPqQurWL-SjjrXKPMZ7PccF1sSKmAUT2VDXpcVN7U7A6-Q/s640/DSC09790.JPG) |
Duży Fiat stoi, maska otwarta, nihil novi sub sole |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh901M6WWM7GzwYGPWR9_54cUORkAdN1JxmsniSM8cA_XvlezJHSbpi8QHVfpo1bndx_OIMaaTzy92OMbBUKSO22ELZ0BkXMNzt6kUfYFRdBlwOnrmPi-1od3FF5MD9RQxakQngUgvTAss/s640/DSC09791.JPG) |
Wymiana wrażeń, składanie uszanowania zacnej korozji |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJRyfqpIw13Sr5Xb8lrjyxliRJTHfGGiy9GTC4LnXIWsYBtfWXqB59PnxxXYLPSOmeiHd2Ukqp8nk02GonTAteA7iGb5oRR3ey2X_SC5FJHQ5AdolKkEfWAO42xOx2wIX7BOaig9yHslc/s640/DSC09778.JPG) |
El Camino x2 |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuTy9Dj7zq9NlWmEy2np_ow30vagz15E1QUblQopGr5f0gSjaE73_yDbC7kg-LxbFU2VzoRc-sdQDtXQCCaJNgg5fGcuNh7TChghBmsPiUNzNtLZNR49YDakhsf4w8npK_q3KFzMGksfY/s640/DSC09792.JPG) |
Tu by weszło sporo sprzętu. Ale wolałbym nie wozić go tak na wierzchu |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGl5eP9EFdw_IsKdknbPxPqZkMKiZdc6MugdiFJYyMuw8AvUSRu2jw_rJ3FcTBnH1h6Le50e7CcQFrqQty748b0AejN4Y8ciwmyGJeBdeBG0C1g40mqYpewrW_xzFVGkY4UYmmVk6VvPY/s640/DSC09794.JPG) |
Kącik fiatowski |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIDx2GAwyljVNraomQwu2BaSZQcHAgNbtTmZIIHIOCddoojmy17_AwhViI9PxjXyVeA1XVYQnn2-7DqUeXrjKfpmaADsbpZ4M-T81Q-AsDkq9Lnxj-nCbE6whfMr5XjRRVDlJkzMMR1UQ/s640/DSC09795.JPG) |
...i mała, zaaranżowana naprędce sesyjka |
I wtedy właśnie nadjechała nagroda główna.
Dumny, ociekający wintydżem mokry sen hipsterii: przepiękny rower Uniwersal. A zdobyła go ta sama załoga, której w udziale przypadła nagroda w konkursie elegancji. Ladies and gentlemen, we have a winner:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi28PtmXe3JvoFx6nQsXqBALtj39uG1mLbjqAxLqRHyZwjOFkMpfQLMaBJaH8DaTqOkP2wiZ_GhZjG824MWmQjnvG1VREoYMm8Kb6-7UPaz0C7Drp1LLKXeI0RGvvAp2PZLylk_qLOlXNM/s640/DSC09803.JPG) |
Notlauf wręcza, zwycięzca się raduje |
My z Wybranką - zgodnie z przewidywaniami - nie zabezpieczyliśmy żadnej nagrody, choć przyznaję, że troszkę ostrzyliśmy sobie uzębienie na myszkę w kształcie Fiata 500... Ale i tak było srogo. A najzabawniejsze jest to, że zwycięska załoga w ilości sztuk trzech musiała załadować wywalczony rower do pięknej, dwudrzwiowej Corolli i ruszyć z powrotem na Śląsk...
Oczywiście chyba nie bylibyśmy w Polsce, gdyby nie obyło się bez przynajmniej jednego incydentu. Otóż trasa prowadziła m.in. przez drogę wewnętrzną, gdzie mieściło się zgrupowanie ślicznych, prestiżowych domków o lekko cebulowym aromacie. Nie było widać, czy dróżka kończy się ślepo, czy dalej jest zaznaczony w itinererze lewoskręt. Zatrzymaliśmy się, celem spytania tubylców (pani i klasycznie wąsaty pan, oboje w rozmiarze XXXL, stojący obok Vectry C, oczywiście srebrnej), czy dalej jest cokolwiek. W ramach odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że oni już dzwonią po policję, że to prywatna droga i co to w ogóle ma znaczyć, żeby jakieś stare złomy zakłócały ich kontemplację prestiżu i trawienie bigosu... 17 PROKURATORÓW JUŻ JEDZIE POLONEZEM
Tak czy owak - już mam ochotę na kolejny rajd. Pozostaje czekać na następne Nity i Korozję.
było miodnie, a na następny rajd poproszę o asystenta do żonglowania kartkami :)
OdpowiedzUsuńUff! ile ślicznego żelaza! Niebieska Mazda moim zdaniem na MissElegancji.
OdpowiedzUsuńTa butelka dla zwycięzcy(ów) to z olejem na dolewki czy kolejna porcja oranżady?
Niebieska 323 to - o ile pamiętam - powóz Brazera. Ja z kolei obstawiałem brązowego Crowna (rama! rdza! RWD!) ale ekipa z pomarańczowej Corolki (w tym Ulv) zgarnęła wszystko. Butla zawierała olej. A ja bym się jeszcze napił oranżady, tylko w temperaturze nieco bardziej oddalonej od punktu wrzenia...
Usuń" co to w ogóle ma znaczyć, żeby jakieś stare złomy zakłócały ich kontemplację prestiżu i trawienie bigosu... 17 PROKURATORÓW JUŻ JEDZIE POLONEZEM"
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaa :-)
You made my day!
Z tego, co napisał Notlauf, wynika, że Państwo Cebulakowie zablokowali drogę (prawdopodobnie już po naszym - Wybranki i moim - przejeździe). W każdym razie wszystko wskazuje, że to właśnie oni...
Usuń"Pierwszy etap rajdu przebiegał sobie wesoło po terenie tzw. Lemingradu, czyli nowego Wilanowa. Borze liściasty i Jeżu kolczasty, jak tam brzydko... "
OdpowiedzUsuńNowy Wilanów jest urokliwy, choć zabudowa zdecydowanie zbyt gęsta. Dużo lepsze to niż jakieś smutne wole "rzoliborze" czy inne szare i depresyjne okolice ;-)
JO CIE PROSZA.
UsuńLoftowe i multiinterfejsowe bloki dla korporobocików, szarość na szarości, a nad wszystkim góruje osadzony na betonowych nogach korek analny Świątyni Opaczności. Wybudowanej zresztą za naszą - podatników - kasę.
Urokliwy to jest mój kawałek Mokotowa, Żoliborz wojskowy i dziennikarski (po dwóch stronach placu Wilsona - stara, przedwojenna zabudowa, mnóstwo zieleni...) czy Boernerowo z jego drewnianymi domkami i lasem nieopodal. RZEKŁĘ.
A szanowny Pan ma jakiś uraz do korporacji ? :) Pewnie, zamieszkujący tam ludzie to inna kwestia, ale architektura niektórych budynków jest ciekawa. Szary to on na pewno nie jest.
UsuńNiestety okoliczności, w których powstał to inna sprawa...
Lubię moją stolicę, ale tylko Mokotów (rodzinne strony), Wilanów, Ursynów, Powiśle i ewentualnie Saska, reszta smuty i depresja. Ilekroć zapuszczam się gdzieś na Żoliborz czy inne takie dzielnice to słońce się chowa, deszcz zaczyna padać i w ogóle dramat. Ulice dziurawe, ludzie smutni i wszędzie szaro. FUKK
[rant]
UsuńTak, mam uraz - choć sam nazwałbym to efektami obserwacji. Chwilę sam pracowałem (akurat w mało inwazyjnej i na mało inwazyjnym stanowisku ale już jakiś delikatny dzwonek alarmowy się uruchomił). Poznałem też takich prawdziwych korpożołnierzyków - urodzonych w krawacie, mówiących takim językiem, jaki Notlauf niejednokrotnie przytaczał u siebie na Złomniku, szczerze i gorąco wierzących w "misję firmy" i "kulturę korporacyjną" (podczas, gdy misją każdej - KAŻDEJ - firmy jest zarabianie pieniędzy i absolutnie nic w tym złego, tylko dorabianie ubranej w idiotyczną nowomowę ideologii jest dla mnie czymś odrażającym... a co do kultury korporacyjnej, to coś takiego nie istnieje; jest albo kultura, albo korporacyjna), gardzący ludźmi, którzy wybrali inną drogę. I wierz mi, trochę ich jest... No i - last but not least - jestem świadkiem efektów pracy w takim miejscu (bank to też korpo) na funkcjonowanie normalnej, wrażliwej (NIE nadwrażliwej) osoby. Jeśli nie masz mentalności żołnierza, praca w takim miejscu Cię wyniszczy. Dlaczego żołnierza? Korpo to armia - masz ślepo wypełniać rozkazy, walczyć, zabijać i ginąć bez mrugnięcia okiem, a żeby wspiąć się wysoko i osiągnąć prawdziwy sukces musisz być bezwzględny. Najlepiej wiedzie się tam... psychopatom (poczytaj: http://www.academia.pan.pl/dokonania.php?id=602). Tak w każdym razie wygląda to, co widziałem (i widzę). Z drugiej strony - wiem, jaką wylęgarnią patologii potrafią być również małe firemki typu Usługi Murarskie i Budowlane Cebula Zdzisław, a i na państwówce nie jest tak wesoło, jak twierdzą zwolennicy "wywalania urzędasów" (moja była pracowała w sądzie - łamanie prawa pracy było drastyczne). Dlatego jestem gorącym zwolennikiem... zakładania własnych firm. Sam mam działalność i choć de facto współpracuję z jedną firmą (bardzo fajną, średniej wielkości) to bardzo mi taka forma zarobkowania odpowiada. Niestety, nasze prawo nie sprzyja prowadzeniu jakiegokolwiek biznesu, przynajmniej takiego naprawdę prężnego i dochodowego (bo póki jesteś - jak ja - malutki i się nie wychylasz, jest ok), ale to temat na osobną, jeszcze dłuższą i równie jadowitą opowieść...
[/rant]
A co do dzielnic - wybierz się na Boernerowo czy Groty (część staregio Bemowa, nieopodal WAT-u), pospaceruj sobie uliczkami starych Bielan (Płatnicza!!!) i wtedy pogadamy. Jasne, blokowiska na Żoliborzu (Marymont itd.), Chomiczówka i kilka innych miejsc to smutek w kopalni cynku, ale przynajmniej niedaleko stamtąd masz sympatyczne, zielone miejsca, podczas, gdy na tym nowym Wilanowie zieleni po prostu brak. Betonowa (choć atrakcyjniej niż w latach 70. stylizowana) pustynia z akcentami z kostki Bauma. Podobnie jest na Marinie - nie wiem, za co ludzie płacą tam tak ciężkie pieniądze. Jest skrajnie nieciekawa.
W kwestii Mokotowa (moja dzielnica w końcu), Ursynowa (ma sporo urokliwych zakątków) i Saskiej Kępy się zgadzam. Zawsze lubiłem te okolice. Ale ten nowy Wilanów... Tam nie ma NIC. Udające prestiż homogeniczne osiedle, gdzie każde miejsce wygląda tak samo. I ta zafajdana świątynia, którą najlepiej byłoby wysadzić a pogorzelisko zaorać...
państwo od bigosu i 17 prokuratorów to jedno... ale był jeszcze przemiły pan, który zastawił drogę kosiarką wraz z podpiętym kablem :D na szczęście przyjechał El Camino, którego fason stulił twarz przemiłego pana, a konstrukcja pozwalała spokojnie rozjechać blokadę więc przemiłemu panu mina trochę zrzedła, a my naszym bolidem czmychnęliśmy tuż za Chevym :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że El Camino i Pajero mają podobne działanie w takich przypadkach :D
UsuńO, kosiarki nie miałem okazji obejrzeć. Czuję, że coś mnie ominęło...
UsuńZdjęcie pod ukrytym tytułem "Dawid i Goliat" do mnie przemawia - nie zdawałem sobie sprawy, że to może aż tak wyglądać ;) Szeryf blokujący przejazd kosiarką się go chyba wystraszył i zabrał swój sprzęt z drogi. Ciekawe, że przejeżdżające auta przeszkadzały mu w koszeniu szczypiorku z cebuli...
OdpowiedzUsuńJa w ogóle bardzo lubię takie zestawienia. Gdy jeszcze żywiłem się mrzonkami, że uciułam na profi aparat i będę fotografę, dużo wrzucałem na Devianarta - to chyba moje ulubione zdjęcie o tematyce motoryzacyjnej:
Usuńhttp://basstard79.deviantart.com/art/Will-You-Protect-Me-147045132
Wygląda wypisz wymaluj jak u mojego cytrynomechanika, ale on jeszcze w 2009 raczej tam nie urzędował.
UsuńTo było ustrzelone u Vorbrodta na Jubilerskiej.
UsuńNo to blisko, bo mój jest na Łysakowskiej i z Vorbrodtem współpracuje. Ciekawe te cytrynomechanickie skłonności do RR. Rybencjusz
UsuńWytłumaczenie jest proste: zawieszenie. RR stosował hydropneumatykę na citroenowskim patencie. Co ciekawe, panowie na Jubilerskiej robią także Rovery (i pochodne) z zawieszeniem Hydrolastic.
Usuńminiaczek ładniejszy z przodu (żółciutki grill) :)
UsuńWiem, widziałem :-) Acz jednak wolę klasyczny chromik.
UsuńO no proszę, tyle było wydarzeń że nie skojarzyłem białej Madzi, która groziła mi kiedyś atakiem na stan posiadania wozowego :) Rybencjusz
OdpowiedzUsuńAle jakżesz to? Czyżbym popełnił onegdaj jakieś drogowe fłagra???
UsuńA kto mnie chciał napaść, zrabować krokodyla, cytryna i jeszcze zbeszcześcić zastawę? tęż ci ją, któranż to oranżowa występowała na tymż rajdzie? ;)
UsuńAnoracja! (prawie jak anoreksja)
UsuńOPODATKOWANYM WAŚĆ BĘDZIESZ
Fajna ta Łajdaczka 2106, tylko ktoś niepotrzebnie na siłę upodobnia do 2103.
OdpowiedzUsuńA i zapomniałem rozpłynąć się nad Pralką I - wygląda na nawet nie zgnitą. Ja swoją 3kę niestety musiałem ostatnio sprzedać:/
OdpowiedzUsuńPralką???
UsuńHonda Prelude:) Tak mówią na nią pojeby mojego pokroju.
UsuńAaa, też myślałem w tym kierunku, ale nie byłem pewien. No owszem, cudeńko, mimo czerstwego koloru. A wnętrze gniecie mosznę zajebistością.
Usuń