niedziela, 10 czerwca 2018

Spacerkiem i Skanssenem: podwarszawie i troszkę dalej

Maj był dla mnie równie pracowity, co ubogi pod względem tzw. kątętu. Najgosze jest natomiast to, że przez cały ten piękny miesiąc nie było mixów. NO JAK TO TAK???

Na szczęście czerwiec póki co daje znacznie więcej możliwości skrobania wpisów. Dlatego też zapraszam Szanowne Państwo na mix. I to taki, jakiego nie było już bardzo dawno, gdyż pozawarszawski. Tego typu mixu nie było już tak dawno, że niektóre zdjęcia czekały na publikację ponad rok. Tym razem po eksploracji południowej okolicy stolicy udamy się z ziemi mazowieckiej do łódzkiej. Ale to w zasadzie na końcu.

A dlaczego "Spacerkiem i Skanssenem" zamiast zwyczajowego "Spacerkiem i rowerkiem"? Po prostu jako astmatyk i łamaga raczej nie wybieram się na pozamiejskie ekskursje welocypedem.

Lecim.

Kiedyś splendiż na stalakach to była norma

W kategorii "klasyczna sylwetka" to chyba wygrywa.

Acz zastanawiam się, czy te piękne klasyczne sylwetki częściej jeżdżą czy stoją w warsztatach. Np. w tym.

Tymczasem po drugiej stronie ulicy...

Tymczasem w okolicach położonego nieopodal Sulejówka...

O, kolejny warsztat

I ewidentnie też dla świrów

Limitowana edycja "Harlequin"

Gruba gleba

Czy to jest odpowiedź na wszystkie pytania?

Jeśli ktoś zauważył zniknięcie znanego egzemplarza z okolic Etiudy Rewolucyjnej - on żyje. Tylko się przeniósł.

Może nie jest to poziom zbioru "pierdolniki polskie", ale niedaleko

zWAP mnie

Jeden z najładniejszych modeli Mercedesa ever

EmZet, sprzedałeś już swoją?

405 w kąbiu to już niezbyt częsty widok, a ten był przepięknie zgruzowany

Wtem!

O, znowu Jaguar

Wilga to niemalże zagłębie czarnych szyldów

Wyśmienita Toyota Camry

Już jej nie ma. Zdązyłem zasadniczo w ostatniej chwili.

Okolice sali prób bywają ciekawe

BARDZO ciekawe

Komentarz w zasadzie zbędny

Był na trasie Paździerznika, ale, co dziwne, nie był cetegiem z karty

To zdjęcie czekało na publikację 3,5 roku. Ciekawe, czy one nadal tam są

W drodze na zachód

Po blachach widzimy, że to już łódzkie

Kończymy zgierską mercedesownią

DUŻE ILOŚCI NARAZ PRESTIŻU
Zakończenie właśnie w Zgierzu (do którego zresztą mam w planach wybrać się ponownie już za 2 tygodnie) ma swoje uzasadnienie. Ale jakie - przekonacie się już w następnym miksiorze, który, mam nadzieję, wkrótce.

Do najbliższego.

Fotki: Pajonk, Klara P-W., Paweł W. no i, prawdaż, ja

5 komentarzy:

  1. Zacne. Bardzo zacne. Tak jakoś czuję, że nadchodzi schyłek. Przeraża mnie wizja tesli i innych EV gnijących za kilkanaście lat po krzakach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz trochę racji z tym schyłkiem - również, niestety, w kwestii mixów. Materiały mi topnieją a o nowe coraz trudniej.

      Usuń
    2. Zrobi się, proszę Basisty. Prosz upsz.

      Usuń
  2. trudniej - srudniej. Żelazo do "śmignąwszy" pojutrze w Poznaniu kolega Basista chciałby?
    Tymczasem na mnie czeka ponad 100 zdjęć do ogarnięcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. A te dwa Garbusy i Kaszla to ja znam :) Wlasciciela tez, chociaz juz mojego auta nie naprawia.

    OdpowiedzUsuń