poniedziałek, 13 maja 2019

Eventualnie: klasyki w Ptaku

Bywam lojalny aż do przesady. Na ten dany przykład jednym z powodów, dla których nie chciałbym zmieniać Skanssena na cokolwiek innego, niż kolejna tylnonapędowa Cegła, jest to, że musiałbym wtedy serwisować wehikuł u innego mechanika. I byłoby mi głupio. Kupowałem przez lata Classicauto, nie ruszając przy tym konkurencyjnego periodyku na "A", gdyż dla tego pierwszego pisali moi dobrzy znajomi. Nieco podobne podejście miałem do Auto Nostalgii, którą ukochałem sobie jako Najbardziej Klimatyczną Wystawę Graciarską w Mieście. Gdzie indziej wszak swoje stoisko miało legendarne Stado Baranów? Gdy zatem pierwsza impreza z cyklu Oldtimer Warsaw Show została zaplanowana na ten sam weekend, co Auto Nostalgia, uniosłem z lekka brew, lecz poszedłem - jednego dnia na jeden event, drugiego na drugi. Kiedy jednak w następnym roku sytuacja się powtórzyła, na pytanie "PRZYPADEK?" mogłem odpowiedzieć jedynie "NIESONDZE!!!" i ostentacyjnie olać nadarzyńską imprezę.

Tym razem jednak, po dwóch latach mojej nieobecności i zmianie szyku wyrazów w nazwie na bardziej fortunny, Warsaw Oldtimer Show odbyło się kilka tygodni po Auto Nostalgii. A jako, że po tej ostatniej odczuwałem spory niedosyt, stwierdziłem, że w sumie może jednak.

Odpaliłem tedy DAFuqa (wszak na taką imprezę wypada, prawdaż, klasykiem) i pocisnąłem do Nadarzyna.

Tak, jak na Auto Nostalgii, już na zewnątrz można było spotkać dobre sprzęty.






Jeden fragment terenu pod halą był wręcz wydzielony - i działy się tam całkiem grube rzeczy.








W końcu, po kilku chwilach kluczenia wśród dobroci pozawystawowej, postanowiłem zanabyć bilet i zobaczyć, co jest w środku. I tu spotkała mnie pierwsza niemiła niespodzianka - bilety kosztowały 60 zł. Sześć dych za wjazd na imprezę, na której - z samego założenia - wydaje się jeszcze więcej kasy. SZEŚĆ DYCH. Serio?

No dobra, trudno. Wbijamy.

Na zewnątrz, między halami, odbywało się coś w rodzaju bazarku, gdzie można było zanabyć najróżniejsze szpeja - od starych zabawek po pordzewiałe błotniki do erwupegowskich motocykli. Grała muzyczka a w przerwach E36 kręciło bączki zużywając kolejne komplety opon. Brakowało jedynie pańskiej skórki i stoisk z dewiacjonaliami.

Dobrze, już sobie idę.

Całkiem zacne rękodzieło w zaskakująco rozsądnych cenach
W końcu przyszedł czas na zwiedzenie hali wystawienniczej.

Jak już zauważyli autorzy innych relacji, od razu rzucała się w oczy miażdżąca przewaga Mercedesów i BMW. Owszem, dominowały modele mniej lub bardziej klasyczne, jednak można było również np. zwymiotować na podziwiać W220 po tuningu a'la Don Wasyl. Za klasyka ewidentnie uznano również pierwszą generację Audi A8 - owszem, w bardzo ładnym stanie i pięknym bordowym kolorze, ale serio? A8 D2 na wystawie ze słowem "Oldtimer" w nazwie??? Chociaż w sumie dla ludzi urodzonych po 1990 roku może to i klasyk.

Na szczęście - zarówno wśród produktów kraju, gdzie czciło się zwycięstwo energicznym zamówieniem pięciu piw, jak i wehikułów, w których ojczyznach nie mówi się językiem przypominającym nakaz rozstrzelania - dominowały jednak rzeczywiście troszkę bardziej klasyczne konstrukcje.

Dziękuję, ale urodziny miałem w styczniu. Jednak jeśli to prezent dla mnie, to absolutnie nie gniewam się za spóźnienie.

Nie wiem, czym bym bardziej nie chciał na co dzień

Mieliśmy w rodzinie, tylko czerwonego. Fajny sprzęt.

Cygaro do upalania

Bałbym się choćby nawet zerknąć na cenę

W przypadku poliftowego diesla wynosiła 18k.

Takie BMW to bym muk

Ale takie Volvo bardziej

Dużo bardziej.

Japonia, choć niezbyt licznie reprezentowana, pod względem jakości dostarczyła tłusto.

Chrzanić, że nie kombi, CHCĘ GO.

Colt Celeste - czyli albo niebiański, albo z Celestynowa

Biorę obie, chociaż Civica bardziej

Fordy też wystawiły zacnie

Przede wszystkim chciałbym wiedzieć, gdzie tu się przyczepia tablice

Wnętrza Mercedesów z lat 60., z tymi stylowymi "kapliczkami", miały masę czaru

JA CHCĘ TO ZOBACZYĆ W DZIAŁANIU

...tak bardzo dlaczego

A teraz dyrektor Zjednoczenia Przemysłu Jajcarskiego omówi plan na trzeci kwartał.

Tę Century, rzecz jasna, już znamy.

Bileciki do kontroly

Były i takie stoiska. Tu mały DAFuq kosztował tyle, co bilet wstępu. Poszukałem i gdzie indziej znalazłem dychę taniej.

O, kolejne BMW, które mógłbym

Ale to mógłbym bardziej

Tak samo, jak tego Opla.

Choć najbardziej bym mógł to, o czym była mowa na scenie.

Oczywiście nie mogło obyć się bez Mustangów

W tym przedstawicieli najbardziej haniebnej generacji modelu.

Jeśli chodzi o spójność i rozplanowanie, ta ekspozycja zniszczyła wszystko, zaś karteczka za szybą Preludy zamiotła resztki.

Z zachwytu aparat nie złapał ostrości

To już?

Chyba już. 9000 za 9000 brzmi nawet sensownie.

Wolę wersję z wcześniejszym grillem, ale i tak wspaniałość

Te czasy, gdy Accord wychodził w 3-drzwiowym hatchu.

Było u Złomnika

Stoisko Youngtimer Mazovia robiło robotę

Rapid Eye Movements lub Rampageous Erection Menace

O ile Cegła z Redblokiem to świętość, o tyle Cegła z LS1 to bóstwo wcielone

Nieustające i niezmienne pozdrowienia dla właściciela - odezwę się wkrótce!

To jest diesel. Tak - TEN koszmarny diesel V8 z blokiem od benzyniaka. I podobno wciąż działa.

Kurdeż, w komunistycznej siermiędze Czesi potrafili stworzyć coś dużo ładniejszego i ciekawszego, niż teraz.

Zestaw kolorystyczny a'la John Player Special (#gimbynieznajo) 
Zestaw kolorystyczny a'la "Luigi zapomniał polakierować ale nie szkodzi, i tak się zepsuje"



Zestaw kolorystyczny a'la "walić to, ALE SPRZĘT!"

Podobny poziom zaawansowania technicznego
 Chciałem już, znów odczuwając pewien niedosyt, udać się w drogę powrotną, ale gdy wyszedłem z hali, zauważyłem, że w drugiej też coś się dzieje. Należało zatem sprawdzić.

Najbardziej muskularnie wyglądająca generacja Corvetty

Ja to tu tak zostawię

Nie no, kurdeż, nawet sensownego komentarza nie da się wymyślić

Tak sobie łaziłem, wlokąc szczękę za sobą

Przepiękna sceneria dla 911 
Na czarnych!



No i powiedzcie mi, że Fiat nie robił swego czasu jednych z najfajniejszych bryk na rynku

Zestaw niemal idealny - na imprezy sportowe i na co dzień

W sumie taka ciekawostka - 60% Volv na targach to P1800. Może dlatego, że wszystkich Volviaczy było 5 sztuk.

Widziałem crash-test 504 w wykonaniu NHTSA. Nie był to zbyt piękny widok. Trudno, i tak chcę.

Mówcie co chcecie, jest piękny.

Szczepan niedawno pisał o tej fascynującej porażce

Jeden z najgenialniejszych rodzynów wystawy - Steyr 220

Powinni robić pluszaki w ich kształcie. Lub poduszki.

Taaa, bo Fiat to gunwo, nic ciekawego nigdy nie robili.

Na (prawie) koniec - trochę ciekawej, nietypowej Ameryki

Ciekawe, skąd te kierunkowskazy.

Jeśli ktoś spytałby mnie o najciekawszy WEDŁUG MNIE sprzęt targów - proszę, oto.

Granatowe Najntisowe Kupety

I na do widzenia Lancia, która w latach 60-tych była czymś w rodzaju włoskiego Citroena. Nie umiem nie wielbić.
Opuszczając hale nadarzyńskiego centrum Ptak Expo, nie czułem takiego niedosytu, jak po ostatniej Auto Nostalgii, ale i tak czegoś troszkę mi brakowało. Warsaw Oldtimer Show to impreza na wskroś profesjonalna, przeznaczona przede wszystkim dla sprzedających i kupujących. Pasjonaci (czyt. świry) też mogli znaleźć coś dla siebie - choćby przepięknie spatynowane BMW 700, genialnego Studebakera Land Cruisera (tak, był przed Toyotą) czy przesympatyczne stoisko Youngtimer Mazovia - jednak i tu nie znalazłem tego klimatu, który panował na dawnych edycjach Auto Nostalgii. No i byłem nieco zawiedziony jako fanatyk konkretnych marek - Volviaczy było 5 sztuk (acz wszystkie wspaniałe), tylko jeden Saab, i to z tych mniej fascynujących (acz wciąż bardzo fajny), i tyleż samo Citroenów (nie licząc Condesity). Więcej wspaniałości tych trzech marek można było znaleźć przed wejściem. 


Nie zmienia to faktu, że nadarzyńska impreza ewidentnie się rozkręciła - i mimo mej lojalności w stosunku do Auto Nostalgii wygląda na to, że zawitam tu również za rok.

Oraz, prawdaż, jest i film.


12 komentarzy:

  1. Byłeś w sobotę czy niedzielę? Nie kojarzę kilku aut ze zdjęć - nie wiem, czy je po prostu przeoczyłem, czy też przez noc je dostawiono.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma Audi A8 D1, pierwsza generacja ma oznaczenie D2.

    Marek Jarosz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No racja. D1 to było V8. Dzięki, zaraz poprawię.

      Usuń
  3. ...sto lat Citroen`a, a tylko jeden jedyny BL /n.b.prze...piękny/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...oczywiście poza tymi dwoma uziemionymi na trawniku koło kanału i... bebechach Condesy 2CV. Średnia reprezentacja.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. ...oraz jednego DS-a wystawionego /częściowo/ też na trawniku ,a drugiego na ekranie

    OdpowiedzUsuń
  6. Kapitan Manuel15 maja 2019 09:19

    Byłem na Oldtimer Show w sobotę cały dzień i muszę przyznać, że zdecydowanie przebił Auto Nostalgię. Tak jak rok temu rzeczywiście roiło się od Meroli i BMW, tak w tym ich przewaga nie była rażąca ze względu na większą różnorodność wystawionych aut. Obszedłem wszystkie hale chyba ze 3 razy i nadal nie widziałem wszystkiego, bo niektórych fur ze zdjęć nie kojarzę :D

    Za rok na pewno się wybiorę, choć mam też pewien dalszy cel - Techno Classica Essen. Tam to musi być tłusto.

    OdpowiedzUsuń
  7. A kojarzysz Leoparda 6 Litre Roadster, też tam był podobno?

    OdpowiedzUsuń
  8. 1. Czyżby Gargamel przerzucił się na Schaaby?
    2. Robią: https://www.autoplush.com/fiat-500

    OdpowiedzUsuń
  9. Z innej beczki - zauważam iż temu Dafuqu się pięknie swieci karoseria. To ten słynny warszaski detajling czy robiłeś lakierowanie?

    OdpowiedzUsuń