No i upał jakby zelżał. Nie powiem, bym był zachwycony - nie tylko ze względu na same warunki atmosferyczne, ale również dlatego, że moje zimówki leżą sobie u oponiarza nieopodal mojej byłej pracy, działającego od poniedziałku do piątku akurat w godzinach mojej obecnej pracy, w której jestem trochę za krótko, by żebrać o dodatkowy wolny dzień. Nie za bardzo mam pomysł, co zrobić w takim układzie. Padła sugestia, bym wysłał Młodzieża - coś w tym jest, wszak jedno z jego ulubionych słów to "kółka", jednak mógłby mieć pewien problem z dosięgnięciem do pedałów.
Tymczasem zostawiając za sobą Wolę skierujmy się na północ, gdzie leżą malownicze i bogate w żelastwo Żoliborz i Bielany.
Poprzednie wycieczki po obu tych dzielnicach udowodniły, że pod względem ciekawych, starych, głupich i/lub wrastających sprzętów jest tam przegrubo. Szczególnie Bielany okazały się tak srogie, że ostatnią wycieczkę po nich trzeba było podzielić na kilka części. Po owej eksploracji byłem przekonany, że w zasadzie temat Bielan jest już zamknięty, na szczęście jednak okazało się, że nie. I to bardzo nie.
Zaczynamy jednak od Żoliborza.
|
O, widzę wersja zindywidualizowana |
|
To już jaktajmer, ale nawet w idealnym stanie nie jest wart ponad 10k (#pozdrodlakumatych) |
|
Dla Młodzieża Maluch to Malu lub Małchu |
|
Ratować koniecznie! |
|
Ten już uratowany i znany dość powszechnie |
|
Dobra, wiem, że to nie jest legendarna pierwsza generacja, ale wg mnie jest mocno niedoceniona |
|
Nazywa się Starion z tego samego powodu, z którego w Japonii można kupić płyty Erica Craptona |
|
Wide eXPerience? |
|
Tu wszystko jest zacne: żelazo, kolor, blachy, a nawet mistrz drugiego planu |
|
Ciekawe, czy ten mech jest wołomiński, czy żoliborski |
|
Warto Złomem Jeździć |
|
Wąski most, czarny szyld, perła postpeerelu |
|
Ooo, pozamiatałbym zadem |
|
No to już naprawdę grubszy zestaw |
|
Wolwem Zawsze Lepiej |
|
Był na sprzedaaaaż! |
|
Robi to, co Alfy robią najlepiej: zarasta mchem. No, mogłaby jeszcze gnić. |
|
Robi to, co stare Passaty robią najlepiej, czyli służy swemu właścicielowi |
|
Na 99% grzyb |
|
Przed praniem |
|
Po praniu |
|
Fiacior jak Fiacior |
|
Zagłębie czarnoblachowe RAZ |
|
Zagłębie czarnoblachowe DWA |
|
Zagłębie czarnoblaŁOMATKO!!! Swoją drogą - niedawno był na sprzedaż za jakieś sensowne pieniądze. |
|
Zagłębie czarnoblachowe CZTERY: otwórz się na coś nowego |
|
Zagłębie czarnoblachowe PIĘĆ (w międzyczasie Młodzież nauczył się poprawnie mówić "Maluch") |
|
Śliczny kolor! A jeździ nim, co ciekawe, Pan Japończyk |
|
Nie ma mixa bez BX-a! |
|
To jest jeden z tych samochodów, które ze stadium "lans na bogato" przechodzą od razu w stadium "lans klasykiem" |
|
Ten, jak widać, nie. |
|
Ktoś będzie go robił. Zapewne. |
Opuszczamy Żoliborz i kierujemy się dalej na północ, czyli na Bielany. A tam, choć wydawało się, że wszystko już odkryte, jest jeszcze grubiej. Im dalej w kierunku granicy miasta, tym srożej.
|
Dobry duet |
|
BARDZO dobry duet |
|
To jest przykład przypadku, gdzie różnice robią blachy. Czarne - strzelamy zdjęcie. Białe - machamy ręką i idziemy dalej. |
|
Przeprowadzałbym |
|
WTEM!!! |
|
Co innego zobaczyć na evencie, a co innego - na ulicy |
|
Przedliftowe 405 to już rzadkość. |
|
Toruję drogę, można jechać |
|
Jeden z 2, może 3 samochodów, w których nie przeszkadza nawet ten nijaki, bezpłciowy kolor |
|
Był sedan, był liftback - szkoda, że kombiacza nie tłukli |
|
Zapewne skrzynia. |
|
Jak już pisałem, bliżej granicy miasta zaczyna robić się naprawdę tłusto |
|
Normalny sprzęt do jeżdżenia |
|
Dobre żelazo w otoczeniu nieżelaz niedobrych |
|
Chodzisz sobie po małym osiedlu domków na skraju miasta, patrzysz - o, ktoś wrasta Kaszla na podwórku. Niby nic wielkiego, ale patrzysz dalej. |
|
O, i jest drugi, po drugiej stronie bramy. I wtedy zerkasz w głąb... |
|
...i O W MORDĘ. |
|
Po takim widoku trzeba iść na spacer do lasu, ochłonąć trochę. Ale i tam nie zazna się spokoju. |
W następnym odcinku mixowej epopei ruszamy na prawy brzeg Wisły. A potem... ooo, potem będzie BARDZO srogo.
Zapraszam.
O ja cię! Przedlifty jeszcze żywe! To coś takiego, jakby znaleźć zamrożonego neandertalczyka.
OdpowiedzUsuńA nawet rozmrożonego.
UsuńW sensie, że Uno? Niestety, nie wyglądał na żywego.
UsuńW sensie że Uno i 405.
UsuńZielny Garbus WAP to może być ciekawa historia. Auto wygląda na późny Meksyk, a więc pewnie trafiło do Polski jako prawie nowe.
OdpowiedzUsuńEj, test Suzuki SX4 w najnowszym Motorze to Twój?
OdpowiedzUsuńTest - nie. Tekst - tak.
UsuńCzemuż się Pan nie chwalisz? Lecę kupować.
UsuńOj, to już po ptokach. W zeszłym tygodniu był.
UsuńA czym jest to coś na ostatnim? bo aż się wstyd przyznać, ale nie kojarzę
OdpowiedzUsuńNiby zwykły Starlet z I połowy lat 90., ale w bardzo srogiej i chyba bardzo rzadkiej wersji. Pierwszy raz taką zobaczyłem.
UsuńUno WA jest uratowane. Niedawno wytargano je z parkingu depozytowego w Wawrze
OdpowiedzUsuńOoo, doskonały nius! Nie sądziłem, że da się stamtąd cokolwiek wytargać - wedle moich informacji auta, które tam trafiają, nie mają prawa do rejestracji.
UsuńZa bramą za korposzarym 740 można spotkać przedliftowe uno turbo. I jeszcze kilka innych niespodzianek
OdpowiedzUsuńTakie, jak omawiane w komentarzu powyżej?
UsuńUno już odjechało (wydając całkiem ciekawe pomruki), ale z racji baneru znajdującego się za pojazdem ze zdjęcia - coś miłego dla oka można tam znaleźć ;)
Usuń