poniedziałek, 12 października 2015

Złomnik tymczasowo zezłomowany, czyli Keep Calm and (Suzuki) Carry On

Sporo się wydarzyło w ostatnim czasie: zakończenie sezonu Youngtimer Warsaw (byłem), bardzo interesujące śmignięcie (będzie zaraz po relacji z zamknięcia sezonu YT - pozostańcie nastrojeni, gdyż tłuszcz), jednak jedno wydarzenie, spodziewane i niespodziewane zarazem, przyćmiło swym ciężarem gatunkowym całą resztę.

Złomnik - można rzec, że ojciec polskiej złomosfery, najbardziej unikalny bloger motoryzacyjny w tym kraju a niewykluczone, że niezbyt powtarzalny w szerszej skali - ogłosił, że nie planuje publikacji dalszych wpisów.

Zanosiło się na to od dłuższego czasu: wpisy pojawiały się coraz rzadziej, niektóre kategorie (choćby ukochane przez ludność miksy) zostały zarzucone już wcześniej, sam kontent też się zmieniał, dryfując coraz dalej od ociekających tłuszczem merytoryki, zanurzonych w sosie ciętego humoru długich tekstów w stronę krótkich wpisów i filmików. Niespodziewane zaś było to, że stanie się to tak szybko. Sam co prawda wiedziałem, że coś takiego ma nastąpić, miałem jednak nadzieję, że dzień ten nadejdzie nie wcześniej, niż pod koniec roku.

Niestety - nastąpiło teraz.

Dla wielu nowy wpis na Złomniku był czymś w rodzaju mentalnego śniadania, porannokawowego rytuału. Jako, że natura nie znosi pustki, znaczna część czytelników będzie próbowała znaleźć coś w zamian. Homogeniczną masę blogów typu Marian Wśród Prestiżu, Sromem Po Trylince czy Inżynier Reklamuje Skodę fani twórczości Dr Rehab. Red. Z. Łomnika raczej pominą, spuszczając się na ich zasłonę milczenia. Ci, którzy lubią poczytać o nowiościach, na pewno zaprzyjaźnią się ze znanym i lubianym Blogomotive'em, o ile jeszcze tego nie zrobili. Problem niestety w tym, że Blogo w ostatnich miesiącach cierpi na tę samą przypadłość, która (między innymi) skłoniła Z. Łomnika do zawieszenia twórczości literackiej, czyli brak czasu, na skutek czego wpisy pojawiają się raz - dwa razy w miesiącu. Znacznie lepszą regularnością charakteryzuje się rzetelnie i z charakterem pisany Just Well Driven, jednak i on raczej nie usatysfakcjonuje miłośników gratów. Jest oczywiście niezawodne Stado Baranów, ale krótkie wrzuty na ich stronie przeważnie mają charakter czysto informacyjny, poza tym brak możliwości komentowania znacząco zmniejsza interaktywność. Są też Duże Ilości Naraz Blogów Mniej Lub Bardziej Zainspirowanych Złomnikiem - od opartych głównie na kontencie miksowym (ale zawierających też całkiem ciekawe testy) Szrociaków począwszy, przez eksplorującą mazowieckie złoża żelaza Motovarsovię, bardzo dobry, skupiony na mało znanych ciekawostkach Autobezsens, codzienny, wyznający zasadę "jeden na raz", zadziwiający wiedzą o wszelakich limitówkach blog Mech i Patyna, równie sympatycznego co wielotematycznego Demonicznego, wyważonego w swych poglądach Cubino aż po Szczepana i jego wyśmienitą Automobilownię, która jest chyba najbliższa Złomnikowi pod względem głębokości i rzetelności ujęcia każdego tematu. Niestety - nikt tak jak Tymon vel Z. Łomnik nie łączy fachowości, wiedzy, równie zdroworozsądkowych co nietypowych poglądów z nader charakterystycznym, bardzo mi bliskim poczuciem humoru.

Póki co poza czytaniem wyżej wymienionych autorów pozostaje zaglądać na złomnikowego fejsika, czekać na kolejne rajdy (będą, w tym planowane jest e-rally), oglądać filmiki, które wrzuca na YouTube'a (i ma zamiar proceder kontynuować - a z tego, co wiem, będzie całkiem ciekawie) oraz spróbować wreszcie zaprzyjaźnić się z Instagramem, gdzie również Złomnik ma swoje konto i - jak sam napisał - "miks trwa cały czas". Jednak jest też mały promyczek nadziei - wszaknie padły słowa "zamykam/likwiduję Złomnik". Nie było mowy o definitywnym końcu. Była za to mowa o braku planów co do nowych wpisów. A plany mają to do siebie, że lubią czasem się zmieniać.

Oby.



31 komentarzy:

  1. Złomnik był inspiracją dla wielu, w tym dla mnie i moich przyjaciół. Pisaliśmy razem o różnych pierdołach, bo akurat była zajawka. Młodzi, zajarani wszystkim co w motoryzacji najpiękniejsze. Kiedy zaczynaliśmy żaden z nas nie miał jeszcze nawet prawa jazdy, wszystko szybko zniknęło, bo potraciliśmy i czas i zapał. Chwała Złomnikowi za to co uczynił, szkoda tylko że skończyło się tak szybko. Ostatnie 5 lat minęło jak z gazu strzelił.
    Pozdrawiam(y) - http://fezone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Wy czemu zarzuciliście pisanie?

      Usuń
    2. Stwierdziliśmy, że nie będziemy zalewać internetów teorią. Wyrośliśmy, zajawki się pokończyły. ;)

      Usuń
  2. A zatem, Panie redaktorze Basisto spadło na Pańskie barki brzemię kontynuowanie tematu. Pański Blog obok Złomnika (mam nadzieję że tylko zawieszonego) jest jednym z bardziej mnie inspirujących i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy. Wszak natura nie znosi pustki a temat jest niewyczerpywalny. Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak szczerze mówiąc, to złomnik mógł zwyczajnie zostawić cały blog jak jest, nie dodawać nowych wpisów, nie moderować komentarzy, które zarosłyby spamem (taki odpowiednik mchu na samochodach), zmienić tylko tło na rdzawe i w ten sposób mielibyśmy pierwszy w internecie zgnity/skoneserowany blog. Takie nawiązanie do lubianych przez autora i czytelników gnijących fur.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ale problem jest jeden: miejsce na serwerze kosztuje piniondze.

      Usuń
    2. No i jak nie będzie płacił to go usuną - analogia do odholowania grata przez straż miejską :P

      Usuń
  4. wielu chce czytac, mało kto chce pisać . więc cenne staje się co ?

    OdpowiedzUsuń
  5. W rzeczy samej drogi kolego Leniwcu, lepiej tego ująć nie mogłeś. To jest ogromny cios dla wielu wielbicieli gratów, Złomnik to wręcz stan świadomości, zmienił moje postrzeganie motoryzacji i tematów jej pokrewnych, nikt jak dotąd mnie tak nie zainspirował i nie wyzwolił bakcyla szukania gratów. Ale przede wszystkim jest ogromną i niesamowicie rzetelną kopalnią wiedzy którą próżno szukać gdzie indziej.

    Pozdrawiam "Lordessex"

    OdpowiedzUsuń
  6. Złomnika najbardziej ceniłem za niesamowitą klarowność jego wykładów o korporacjach, ich metod wałowania klientów i współpracy w tym zakresie z prawodawcą. To coś, co niby instynktownie czujemy, ale tylko Złomnik umiał wspaniale opisać te mechanizmy, w sposób przystępny nawet dla dziecka.

    Do tego postacie C&G - któż tak dosadnie i trafnie opisze tzw. polskie dziadostwo...? Nie mówiąc o Grzybologice...

    Kiedyś słyszałem, że prawdziwe dziennikarstwo to pisanie takich rzeczy, za których niepublikowanie ktoś byłby gotowy dużo zapłacić. I taki właśnie był Złomnik. To niby nic dziwnego, bo jako jeden z nielicznych blogerów był zawodowym dziennikarzem, ale mało takich tekstów jest na blogach.

    Jeśli chodzi o minusy, to czasami trochę irytowało mnie ustawiczne naśmiewanie się z ludzi. Ja staram się tego nie robić, bo rozumiem, że kogoś może cieszyć disco polo albo B5-tka, i jeśli jest mu z tym dobrze, to daj mu Boże. Ale z drugiej strony wytykanie różnych rozpowszechnionych u nas, absurdalnych przekonań też miało walor dydaktyczny i pozwalało krytycznym okiem spojrzeć nie tylko na świat, ale i w lustro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako pacjent ze skłonnością do lekkiej mizantropii akurat bardzo lubiłem tę szyderę. Co do reszty - 100% zgody.

      Usuń
    2. Sam bym lepiej nie opisał Złomnika Drogi Szczepanie.
      Od kilku miesięcy śledzę wiele spin-offów powstałych po Złomniku, różne style, różna tematyka, ale najważniejsze, że jest co poczytać przy kawie/herbacie. Każdy znajdzie coś dla siebie, ponieważ mnie jara motoryzacja (4-kołowa do 3,5t) w każdym wydaniu, w moim pasku zakładek znalazło się miejsce na 8 innych blogów.

      Usuń
    3. "...pisanie takich rzeczy, za których niepublikowanie ktoś byłby gotowy dużo zapłacić." Oo toto!,mamy haka, a nawet chaka na cudaka. Ciekawe kto okazał szczodrość był...*

      Usuń
  7. Nie plakalem po papiezu. Nie plakalem po kaczynskim. Nie placze po lysym chomiku w okularach.


    Sorry. Life is brutal. And full of zasadzkas.

    LordOfTheRoad

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz. Dzielę się jeno swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami. Wolno mi? Wolno.

      A po samym red. Z. Łomniku nie ma co płakać, gdyż żyw i zdrów. I obmyśla nowe rzeczy. Tylko pisaniny będzie mi brakowało.

      Usuń
  8. Faktycznie trochę szkoda, acz jak sam piszesz w międzyczasie powstało dużo dobrych stron, które jakoś tam wypełnią pustkę po złomniku. Ja regularnie (oprócz Ciebie) czytuję Szczepana i w kwestii wiedzy o motoryzacji to ma on chyba nawet więcej do zaoferowania niż Z.Łomnik. Poza tym podziwiam Automobilownię za bardzo merytoryczne wpisy, naprawdę czuć, że nie jest to robione na odwal, tylko poparte długimi badaniami w materiale. Poza tym Szczepan też lubi Mietony, więc od razu jest miłość:)

    A Tymona doskonale rozumiem - wrzucanie czegoś codziennie, a nawet raz na 2 dni wymaga naprawdę sporo czasu, a do tego często nie jest to w ogóle doceniane przez czytających.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Im kto bardziej znany z tym większym hejtem musi się spotykać. Może to zniechęcać, rzecz oczywista. Kiedy piszesz niszowego bloga- piszesz dla przyjaciół. Kiedy piszesz najpopularniejszego bloga w Polsce- piszesz dla szerokiej rzeszy w której znajdą się i prześmiewcy i "wiedzący lepiej", a nawet "najlepiej". Ale bardzo liczę na to, że Z.Łomnik po czasie doceni wartość stworzoną i może zatęskni za pisaniem, które rozpalało twórczo internety. Nikt przecież nie wymagał, żeby wpisy były częste. Jeśli ktoś pisze dobrze, to zaglądam na jego bloga, choćby wrzucał rzadko- czytam Sz. Basistę, Cubino, a także Twoje Szrociaki. Ale i sprawdzam też co się dzieje na Skup Aut Bielsko, choć autor pisze raz na pół roku. Ale skoro przyjemnie się czyta, to się zagląda. Może co jeszcze ze Złomnika będzie... Słowo pisane rulez!

      Usuń
  9. Dla mnie blogo wciąż jest bezkonkurencyjny, bo ma własny styl i odbiera samochody podobnie jak ja. To samo z filmami + grono komentujących, którzy nie są planktonem umysłowym jak większość na złomniku(polecam wpis o "Grzybologice" gdzie ujawnili się w dużej ilości.
    Ze spin offów złomnika IMO najlepiej wypada cubino, tekst i zdjęcia zawsze mają dobrą jakość, a tematy są różnorodne.
    Automobilownia - tu widać ogrom pracy i dobre przygotowanie, to nie blog, to zbiór wyczerpujących opracowań tyle, że przeszkadza mi germanofilia i francuzofobia autora, szczególnie nielicująca z analitycznym podejściem reszty.
    Basista najbardziej wzoruje się na złomniku, ale mniej wpisów w stylu "złomnik objaśnia świat", a więcej mixów, relacji z imprez i przejażdżek, jest ok.
    Autobezsens jest wartościowy, ale skupia się na sporcie i technice, a to mnie niezbyt grzeje.
    IMO te spin offy to najlepsza spuścizna po złomniku, naprawdę każdy z nich wyróżnia się spośród setek blogów, które służą głównie do tego by jakiś ~20 latek dostał testówkę na weekend żeby pochwalić się przed znajomymi i każdy z nich ma swój styl, to już jest ekstraklasa w kategorii blogów motoryzacyjnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłem u Szczepana frankofobii (przeczytaj choćby świeży jeszcze wpis o DS-ie), zaś jego germanofilia ogranicza się do Mercedesa.

      Usuń
  10. Odnoszę zupełnie odmienne wrażenie - germanofobia i frankofilia :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za zbiór innych niż złomnik blogów. Faktycznie jakoś nie znałem wszystkich wcześniej. Teraz dostają szansę w moim czytniku RSS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie są warte regularnego odwiedzania i czytania. Jest jeszcze sporo innych (Bebok, Prentki itd.), ale zaglądam tam bardzo rzadko. Nie znaczy to, że nie są dobre - po prostu mi przypasowały mniej.

      Usuń
    2. Ja u siebie na Moto Soul w prawej kolumnie, w blog roll, mam wrzucone wszystkie moim zdaniem warte odwiedzania. Rzuć sobie okiem w wolnej chwili, może jest coś (ktoś:)?) co Cię zainteresuje.

      Usuń
  12. backupy zlomnika (niestety niekompletne - nie zdazylo sie wszystko sciagnac :( )
    backup1: megawrzuta.pl/download/f2ee9ce97ddfc6b39b4d1b5a8f9975ec.html
    backup2: megawrzuta.pl/download/4336c202b65efc0e768aeebc6fe6f105.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Też se pojechałem o Złomniku na blogasku. Nostalgicznie. A co tam:
    http://fotodinoza.blogspot.com.es/2015/10/requiem-dla-zomnika-pozegnanie-z.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Szanuje Złomnika motzno za styl, za lekkość pióra i trafność spostrzeżeń. Słowo pisane w jego wykonaniu to było w większości przypadków mistrzostwo świata. Dlatego tym bardziej szkoda, że zarzucił je na rzecz filmów do których, z całym szacunkiem, niezbyt się nadaje. Nie chodzi już nawet o ujemną dykcję. Po prostu w tych filmach nie ma tego flow które było w felietonach. Niby zabawne itp. ale jakoś tak naciąganie. Nie wchodzą mi. Znacznie lepsze "produkcje" robi Blogo i to mimo tematyki która jest dla mnie mniej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za wspomnięcie. A Złomnika szkoda, tak po prostu; bo nie-po prostu już inni (nie tylko) powyżej napisal

    OdpowiedzUsuń
  16. Już mu rura mięknie, temu Złomniku. "PS" - takie niby Post Scriptum:-)
    Co powie Zdzisław P.?
    Nie podpuszczam, ale skoro pojawiły się artykuły kondolencyjne, to teraz powinny być powitalne.

    OdpowiedzUsuń