poniedziałek, 13 lutego 2017

Spacerkiem po japońskiej ulicy, czyli Kolejny Mix Gościnny - cz. 1

Obiecałem. I wreszcie jest.

Gdy jeden z mych stałych czytaczy dał mi cynk, że jego brat pojechał do Japonii, miał aparat (Zorkie Pięć) i zrobił kilka zdjęć, obśliniłem się obficie. DAVAY, rzekłem gromko (a w zasadzie gromko napisałem).

I dostałem.

Minęło trochę czasu. Trochę więcej niż trochę, jeśli mam być szczery. Tak czy inaczej - wreszcie zebrałem się, by ogarnąć prawie 300 zdjęć, które otrzymałem. I choć, rzecz jasna, nie zaprezentuję tu całych trzech setek, potrzebny będzie więcej niż jeden odcinek.

Konkretnie zaś dwa.

Dziś odcinek pierwszy, obrazujący mniej lub bardziej typową japońską ulicę. Zaczniemy od tej mniej typowej części, bo niejapońskiej. A tu dominuje przede wszystkim splendiż z nutką ostentacji.

Jeśli na bogato to na bardzo bogato

Jeśli tuning, to taki, by wypalał oczy aż do potylicy

Jeśli Mercedes, to wszyscy mają widzieć gwiazdę

Jeśli Bitl lub Miniak, to chociaż niech koła mają absurdalne

Klasyki też się zdarzają, choć raczej rzadko

Tu raczej nikt się nie nabierze

Bond-san

W Japonii obowiązuje ruch lewostronny. W Anglii też. Ten Rolls ma kierownicę po lewej. Because reasons.

Konesuar

Il Conoscitore

Jak bardzo wysprzęglone trzeba mieć

Kupienie Escalade'a w Japonii to chyba szczyt ostentacji

Giveafuckometer reads zero

Ciekawe w sumie, jak taki Pan Japończyk odbiera jakość wykonania amerykańskiego żelaza na tle Hond, Toyot i reszty

Ależ to byłby kek, gdyby to była Lancia.
Jednak większość wehikułów to, rzecz jasna, produkcja lokalna. I to taka egoistyczna - tylko na własny, wewnętrzny rynek. Dżej Di Em pełno gembo. Jednak ten, który założyłby absolutną dominację kei-carów, zdziwiłby się mocno. Na japońskich ulicach wcale nie brakuje całkiem sporych sprzętów. 

Przede wszystkim vanów. Takich przez jebitnie wielkie V.

Tu raczej nie ma dyskusji - Japończycy mają najtłustsze vany na Ziemi.

Nawet kogut na dachu, jeśli to pojazd tzw. służb, jest gruby

Wszystkie są genialne

Proszsz, i duży i mały

HUSTLER

Dlaczego nie u nas?

Wozy strażackie też fajne

Oczywiście nie mogło zabraknąć lokalnych wariatów

Taką Mitsuoką cisnąłbym jak wściekły. Nawet była ostatnio jedna na Alledrogo - 13k za zgniłe padło zdrutowane po ciężkim dzwonie

Nie no, pojęcie estetyki to mają wybitnie swoje własne

Tomek pisał mi co to, nie pamiętam jednak, poza tym, że to jakiś przerodzyn

Są też zwykłe sedany w brzydkim kolorze, z brzydkim grillem i znaczkiem podobnym dokładnie do niczego

Symbolem zwykłego sedana jest tu jednak Toyota Comfort - cudownie nijaki konserwomobil z wajchą przy kierze

One chyba nadal są w produkcji

O ile Comfort jest zwykłym sedanem, to Century jest sedanem absolutnie niezwykłym

W kwestii motoryzacyjnej drabiny chyba nie ma tu nic wyżej

Można cisnąć Mercedesem albo Maserati, ale to na widok Century każdy niemal z automatu robi skłon. Szczególnie jak ma firanki.

Obczajcie ten numer rejestracyjny

A to przypadkiem jakieś lokalne czarne? Century na czarnych - grubiej chyba by się nie dało.
To tyle na dziś. W kolejnym odcinku - wspaniałości z dwóch przybytków należących do Toyoty.

Pozostańcie nastrojeni. Warto.

Zdjęcia - Marek Raszka. DZIĘKUJĘ!

10 komentarzy:

  1. Ten żółty to Tommy Kaira ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkretnie Tommykaira ZZ

      A wpis generalnie wspaniały! Wincyj!

      Usuń
  2. Taka Toyota Alphard (pierwsze zdjęcie we fragmencie o vanach) jest na otomoto, za jakieś grube pieniądze. Linia okien fantastik, wielki grill tragedia, ale ja i tak bym cisnął z dwoma fotelikami na pace.

    OdpowiedzUsuń
  3. Toyota Crown przepiękna pod każdym względem. Dałbym się pokroić za nią :-P. A reszta to same paskudztwa jakieś.
    "Lordessex"

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś do Hustlera nie mogę przyzwyczaić moich gałek ocznych ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O Hesusmaria jakie zestawy! Czy tam to tak jest Codziennie, czy tylko Wyjątkowo?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. W Tokyo takie widoki są dość popularne, miło jest zobaczyc swoje "klisze" w publikacji! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tłusty miksior. Marzę o wycieczce do Japonii - Goncarza oglądam non stop.

    OdpowiedzUsuń
  9. Autka mega! Jedne z moich ulubionych

    OdpowiedzUsuń