wtorek, 6 listopada 2018

Spacerkiem i nie tylko: powiedzmy, że przejazdem

No, to znowu miks. Wszak zaniedbywałem, to teraz trzeba nadrobić.

Pracuję na skraju Jelonek. Mieszkam na Ursynowie. Jak zatem nietrudno się domyślić, mam kawałek drogi z domu do roboty (i nazad). Jadąc samochodem przejeżdżam praktycznie całą szerokość Włoch (tych warszawskich, rzecz jasna). Wiadomo zatem, że czasem, szczególnie w drodze powrotnej, człowiek gdzieś sobie zboczy i poeksploruje. Można pojeździć po Włochach, a można zahaczyć też o sąsiadujący z nimi Ursus. I w taki oto sposób można skompletować sobie mały miksik.

Zapraszam zatem.

Takim BMW to ja bym mógł.

JE
Dodatkowa strefa zgniotu?


Tak. Trzeba. Żyć.

Przepraszam bardzo, a co to za niedbanie o Jajeczko?

Taki stan szanować trzeba.

Inspodatek?

W takim stanie też jeżdżą i klękać nie zamierzają

Z czasów, gdy Range był czymś więcej niż prestiżowozem dla Bardzo Dzianych Madek

<3

Ja jeszcze taką kupię. Muszę. Nie ma innej opcji.

Gdyby nie DAFuq, zdecydowanie oferowałbym 1000

Licząc kompletne sztuki od lewej: nie, tak, tak, w sumie nawet

Tak to można się przewietrzać

Grube stężenie jaktajmerstwa

Grube stężenie zajebistości

Taki remontowóz to ja uważam bardzo

Kochałbym. Codziennie. No, może poza okresem solnym.

Lekko Zardzewiały Maluch

Smutek i zaduma nad przemijaniem. Bo nawet giganci przeminą.
Tyle w temacie na dzisiaj. Następnym razem... następnym razem coś się wymyśli.

Do zo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz