Dobry wieczór się z Szanownym Państwem.
Dziś 1 maja - dzień radosny, szczególny i wyjątkowy; dzień gdy lud pracujący miast i wsi całego świata jednoczy się w tej oto radosnej myśli: WOLNE!!! Po czym z chrząknięciem, mruknięciem, czy też innym dźwiękiem wydanym za pomocą dowolnie wybranego otworu fizjologicznego odwraca się na drugi bok i śpi dalej.
Tak też było w przypadku Wybranki i moim.
Tymczasem wczoraj Madzia wreszcie otrzymała element rzeczywistości, który powinna była otrzymać już pewien czas temu: nowe głośniki. Jeśli chodzi o prestiż marki czy też lansowanie się logiem został wykonany downgrade, jednak jako, że mam tendencję do czynności defekacyjnych na tematykę ogólnoprestiżową, jestem ze zmiany nader zadowolony. Otóż w miejsce starych, zajeżdżonych aż do punktu niedziałania i o kilka rozmiarów za małych Alpine'ów zostały zamontowane również dość stare, za to w pełni sprawne i doskonale dopasowane Audiovoxy. Jak się okazało, Alpine'y, które do tej pory zamieszkiwały dolne rejony drzwi Madzi, były modelami średniotonowymi przeznaczonymi do montażu w desce rozdzielczej i, będąc smętnymi mikruskami, wisiały markotnie w przeznaczonych na to otworach, zamocowane za pomocą... pasków samozaciskowych. Oczywiście, oba dokonały żywota już pewien czas temu. Audiovoxy natomiast żyją, mają się dobrze i - co najważniejsze - działają w sposób całkowicie satysfakcjonujący.
Tak. Muzyka grająca w samochodzie to wspaniała rzecz.
Pozdrawiam partyjnie i macham służącymi do tego elementami, zapraszając na kolejny wpis, który już wkrótce.
Pozdrawiam partyjnie i macham służącymi do tego elementami, zapraszając na kolejny wpis, który już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz