W końcu - z tradycyjnym już w zasadzie poślizgiem - przyszła zima.
Właśnie. Z poślizgiem.
To właśnie dzięki Skanssenowi już druga zima z rzędu nie jest dla mnie torturą. Może nadal nie jestem zachwycony, ale kombinacja (naród nadwozi uniwersalnych?) tylnego napędu, braku elektronicznych kagańców i śliskiego podłoża nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości.
Mam 8 lat.
Zanim jednak nastała zima, Skanssen przejechał sporo kilometrów.
Wyjazdy wakacyjne z pełnym ekwipunkiem, podróże z bagażnikiem napchanym po brzegi sprzętem - latem dla Skanssena była to niemalże codzienność. Za dnia można było podjechać z gratami pod scenę...
...a po skończonym wykonie złożyć oparcie i pościelić sobie w bagażniku.
Tak - plan wykorzystania Skanssena jako mobilnej sypialni został zrealizowany. Niestety, moje przypuszczenia, że będę mógł wyciągnąć się z tyłu na całą długość, okazały się jednak błędne - człowiek o wzroście nieco poniżej 180 cm owszem, może umościć sobie w bagażniku 940 legowisko, nie będzie ono jednak tak obszerne, jak mogłoby się wydawać.
Na szczęście choć człek średniego wzrostu mieści się w skandynawskim kufrze na styk, to już np. rower da się doń upchnąć bez problemu.
Wielkich problemów przestrzennych nie nastręczają też... przeprowadzki, których w minionym roku Skanssen uskutecznił kilka. W przynajmniej jednym przypadku nie trzeba było nawet kłaść oparcia.
Lato w końcu jednak minęło, ustąpiwszy miejsca jesieni. Mniej więcej w tym samym czasie w moim życiu nastąpiło sporo dość drastycznych zmian (o czym już zresztą wspominałem). Na szczęście Skanssen nadal dzielnie woził mój nieco otyły zad - zarówno służbowo, jak i rekreacyjnie - spalając przy tym zupełnie nieprzyzwoite ilości paliwa.
Na przełomie jesieni i zimy, jak to zazwyczaj bywa, wypada zmienić ogumienie na dostosowane do panujących warunków. I tu, niestety, nastąpił pewien problem.
Mniej więcej na przełomie wiosny i lata, mając chwilowo odrobinę większy finans, postanowiłem poczynić kilka zakupów. Pierwszym z nich były nowe letnie Fuldy. Idąc jednak za ciosem stwierdziłem, że warto również zainwestować w zimówki - bądź co bądź dotychczasowy komplet (a w zasadzie po dwie opony z dwóch różnych zestawów) nie należy już do najmłodszych, a jego właściwości pozostawiają nieco do życzenia.
Po krótkim researchu ofertowo-cenowym kupiłem przez internet komplet opon zimowych Sava. Cena była fajna, ale nie na tyle, by włączył mi się alarm. Problemem jest jednak to, że zakupu dokonałem na stronie sklepu o szumnej nazwie Polski Hurt Opon. nie przeczytawszy uprzednio opinii o tym sklepie. Gdybym zerknął choć na pięć pierwszych z brzegu, uciekłbym z wrzaskiem. Oczywiście było to debilnym błędem z mojej strony, jednak nie upoważnia to firmy, od której chciałem kupić opony, do oszustwa. Bo właśnie tym się skończyło.
Efekt - opon nie mam do dziś (termin realizacji wynosił 28 dni), pieniędzy też nie. Firma, której włożyłem do łapki moją kasę, czyli 3 AT Polska Sebastian Krupa, nie kwapi się z jakąkolwiek odpowiedzią na moje wiadomości. Oczywiście odstąpiłem już od umowy. Mam też gotowe przedsądowe wezwanie do zapłaty.
Pozostaje pytanie: co mogę zrobić dalej? 501,40 zł to niby nie fortuna, ale można za to przeżyć nawet ze 2 tygodnie, nie mówiąc już o dołożeniu jeszcze ze stówy i kupieniu innego kompletu, od uczciwego sprzedawcy.
Nawet jeśli nie macie pomysłu na to, jak mogę dalej działać w tym temacie, udostępniajcie gdzie się da i pamiętajcie: kupowanie na stronie Polskiego Hurtu Opon czy, jak świadczą komentarze w internecie, na innych stronach należących do 3 AT Sebastian Krupa to proszenie się o kłopoty.
Na pocieszenie został mi gustowny komplet oryginalnych kołpaczków, również kupiony mniej więcej w tamtym czasie.
Jednak oczywiście i tu nie mogło pójść dobrze.
Przy okazji wymiany kół na stalówki obute w zimowe gumiaki trzeba było owe koła wyważyć. Na prawym tylnym kole odważnik znalazł się dokładnie w miejscu, gdzie trafia również zaczep dekielka, który przy próbie instalacji stwierdził, że nie życzy sobie takiego traktowania i pękł.
A to podobno dzisiaj jest piątek trzynastego.
A to podobno dzisiaj jest piątek trzynastego.
Nie był to ostatni wokółskansseniczny kłopot minionego roku.
W drodze na start drugiej edycji Pogoni za Gratem silnik zaczął parskać, przestał reagować na gaz i w końcu zamilkł. Po zaholowaniu do warsztatu okazało się, że winny był... zużyty do spodu akumulator. Silnik, wbrew moim wcześniejszym obawom, pozostaje sprawny. I nie wygląda na to, by stan ten miał ulec zmianie.
Wszak to Redblock.
W drodze na start drugiej edycji Pogoni za Gratem silnik zaczął parskać, przestał reagować na gaz i w końcu zamilkł. Po zaholowaniu do warsztatu okazało się, że winny był... zużyty do spodu akumulator. Silnik, wbrew moim wcześniejszym obawom, pozostaje sprawny. I nie wygląda na to, by stan ten miał ulec zmianie.
Wszak to Redblock.
A opony? No cóż - stare, zużyte zimówki sprawiają, że koniecznością staje się ostrożna, płynna jazda, zwłaszcza z Młodzieżem na pokładzie. A że czasem można, delikatnie operując prawą stopą, wesoło zamerdać ogonkiem?
Przypominam - mam przecież 8 lat.
Przypominam - mam przecież 8 lat.
Eeee no ja mam 195cm a w czasie eksploracyjnych wypraw spokojnie wysypiam się w Vectrze C kombi. W takim Volvo to byl juz byla wrecz rozpusta :)
OdpowiedzUsuńŁutututu! :) Pozdrawiam ze srebrnego 244
OdpowiedzUsuńCo do opon: jak coś ma podejrzanie niska cenę, to się kupuje z wysyłką za pobraniem. Chyba, że nie ma takiej opcji - wtedy się nie kupuje :P Zdaje się, że osobnik, co prowadzi ten sklep, ma już parę spraw sądowych o takie rzeczy. Kiedyś był na jednym forum temat o nim, bo ktoś się naciął, ale nie pamiętam, czy udało się odzyskać kasę.
OdpowiedzUsuńSmutne jest to, ze jak juz bedziesz mial nakaz zaplaty, to mozesz sie nim podetrzec. Niestety wymiar sprawiedliwosci istnieje w maszej ojczyznie tylko teoretycznie.
OdpowiedzUsuńTo widzę miałem duże szczęście kupując u nich opony za 1700zł. Na szczęście doszły, ale więcej nie zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńOh, to co ja mam powiedzieć z inwestycjami na blisko 7 tysięcy do auta, którego wartość rynkowa oscyluje aktualnie w okolicach...8 patyków?
OdpowiedzUsuńBagażnik w tym volvo jest bardziej pojemny niż w niektórych małych dostawczakach, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń