poniedziałek, 17 lutego 2014

Spacerkiem bez rowerka: Autorski Gościnny Mix Kubański

Dawno nie było miksu, nieprawdaż? No to teraz będzie naprawdę tłusto.

Pewna znajoma o dźwięcznym imieniu Olimpia jest m.in. zapaloną podróżniczką. Gdy usłyszałem, że zanosi ją na Kubę, dałem jej prikaz fotografowania miejscowego żelaza, co też zrobiła. Nie napstrykała może jakiejś strasznej ilość zdjęć, ale to, co jest, jest GRUBE. W 90% przypadków nie mam pojęcia co to za sprzęty (ze wstydem przyznaję się, że nie rozeznaję się w hamerykańskiej motoryzacji lat minionych), ale nie przeszkadza mi to w obfitym ślinotoku.

Myślę, że dalsze słowa są zbędne.


Prawdopodobieństwo, że samochody na pierwszym i drugim planie mają taki sam silnik pod maską, jest niezerowe

Bodajże Jeremy C. powiedział kiedyś, kto był jedynym człowiekiem odpowiednio prezentującym się na tylnym siedzeniu 4-drzwiowego kabrioletu

Kółka +10 do kubańskiego lansu

Zaskakująco dużo oryginału

A tu już w normie

BORZE IGLASTY JAK BYM NIM WOZIŁ SPRZĘT

JEŻU KOLCZASTY TYM TEŻ

Flaga się nie zgadza ale kto by się przejmował

Idealne na ichniejszy klimat

Na Nity z nim!

Z tym też!

Ford '49 z kołpakami od Mercedesa, +20 do prestiżu

Polecam uwadze mistrza drugiego planu

Pięknie się komponuje

Ekstrema transportowego spektrum

Postój taksówek

Cadillac, czyli symbol zgniłego amerykańskiego imperializmu, w stolicy kraju walczącego o wolność, pokój i socjalizm

Riksza, Moskwicz, Xsara i stary amerykański sprzęt na taryfie - dzień jak codzień w Hawanie

CO TO JEST JA NAWET NIE

Bardzo grubo

Właściwe żelazo na właściwym miejscu

Normalna kubańska uliczka

Jest lans

Taką taryfą to ja bym codziennie i wszędzie. Najlepiej jako taryfiarz.

Dziękuję i do zobaczenia.

10 komentarzy:

  1. Ech, mieć ten klimat co oni...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. No nie do końca, choć oczywiście skojarzenie od razu miałem podobne.

      Usuń
  3. Przy takiej ilości amerykańskiego sprzętu, wychodzi na to, że największą fantazję ma ktoś, kto tam jeździ Xsarą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym pomyślałem. Zresztą musi tam kosztować potworne pieniądze.

      Usuń
  4. Hehe właśnie popijam sobie yerba mate a tu takie widoczki :)
    Niesamowity musi być dźwięk hawańskiej ulicy i ogólny szum miasta tam, który pewnie co chwila przeplatany jest donośnym blobloblo z tych wszystkich fałósemek.
    Ta angielska flaga to chyba w zastępstwie usańskiej, tak jest bardziej poprawnie politycznie. Nie wiem czy można afiszować się tą z us, wszak to u nich wróg nr 1.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te fałósemki to z Łady głównie. I coraz częściej japońskie diesle.

      Usuń
  5. Tłuszcz wylewa się wszystkimi szparami. Też się jakoś mocno nie rozeznaję w ich motoryzacji ale to pierwsze do prawdopodobnie Chevrolet Deluxe i jest ich tu więcej. Dalej już mi się trochę nie chce. Po prostu ponadawajmy się wspaniałym żelazem:)

    OdpowiedzUsuń