Mamy już marzec, co oznacza, że wiosna coraz bliżej. Co prawda istnienie spore prawdopodobieństwo, że tak wyczekiwane w grudniu białe święta są jeszcze przed nami, ale ogólna perspektywa na nadchodzące tygodnie zakłada raczej cieplejsze temperatury, więcej słońca, więcej ciepła, za to mniej depresji i zapalenia oskrzeli. I - prawdopodobnie - wygrzebanie roweru z pomieszczenia, w którym wisi sobie smętnie od końca listopada. Oczywiście jest to uwarunkowane paroma inwestycjami w jego stan techniczny, które nie są do końca pewne, gdyż poczyniłem kilka innych wydatków na sprzęt basowy (tak, będzie o tym już wkrótce), jednak szansa jest. A nawet jeżeli trzeba będzie to odłożyć, pozostaną miłe, wiosenne spacerki. Oczywiście z aparatem.
Z tymże aparatem (a także z komórką) wybierałem się na przestrzeni ostatnich miesięcy w rozmaite miejsca grodu stołecznego. Wyprawy były czasem dalsze, czasem bliższe, ale zazwyczaj owocne. Tak też było w przypadku dolnego Mokotowa, na który trafiamy cofając się nieco na północ z
odwiedzonego ostatnio Wawra i przejeżdżając na drugą stronę Wisły. Okolice owe zwiedzałem już nie raz, nie dwa i nie piętnaście, a za każdym razem odnosiłem wrażenie, że zostałem żywcem przeniesiony do Krainy Grzybów. I nie, nie chodzi tu o stanowiący bezpośredni gwałt na żywym mózgu poprzez wbicie wiadra gwoździ w psychikę youtube'owy kanał (ależ bym oglądał to połączone w jedno, sfabularyzowane i wyreżyserowane przez Lyncha!), tylko o ziemię gdzie królują Pan Grzyb i Pani Grzybowa (Grzybnia?) a każdy garaż tudzież podwórko zawiera Kaszla, Trabanta czy Tavrię na czarnych. Oczywiście z obowiązkowym zabezpieczeniem antykradzieżowym pod postacią laski na kierownicy. Jasne, zdarzają się miejsca, gdzie wieje prestiżową nudą w leasingu, ale - ogólnie rzecz biorąc - klimat leżącej u podnóża Skarpy Warszawskiej można oddać za pomocą dwuwierszyka:
Od Sielec po Sadybę
Wszystko tu jedzie grzybem.
Zapraszam tedy na spacerek.
|
Zapewne wrasta dłużej, niż liczą sobie te tablice |
|
Tu możemy przypuszczać, że wrastanie trwa odrobinę krócej |
|
Temu wrastanie nie grozi - wlewasz benzynę, odpalasz, ruszasz, bierzesz kredyt, tankujesz ponownie, jedziesz dalej. |
|
Król niedocenionych jaktajmerów. Konesowałbym. |
|
Rozważałem przy poszukiwaniach auta. Niestety, egzemplarz, który oglądałem, stanowił obraz nędzy i rozpaczy. |
|
Lusterka pociągnięte srebrną farbką, alusy i z Łady robi się bolid. |
|
Weźcie swoje SUV-y i ten, no. |
|
Co się musi dziać pod tymi chromami... |
|
Zaczajony wśród badyli |
|
Propsy za samoświadomość |
|
Zapewne od nowości w jednych rękach. I zapewne pozostanie w nich do końca. Swojego albo rąk. |
|
A podobno krokodyle preferują bardziej upalny klimat. |
|
A tego upala ktoś, kto zna Stado |
|
Czasem troszkę za nimi tęsknię. A potem wsiadam z wózkiem do niskopodłogowca i przestaję. |
|
Po przygodach - odpoczynek. Oby nie wieczny. |
|
Wśród prestiżolemingowstwa zdarzają się również pasjonaty i konesuary |
|
Widziałem ją w ruchu - prowadził ją wąsaty obywatel w wieku starszym-średnim. |
|
Wersja na gorętsze rynki - dodatkowa wentylacja w progach |
|
Malczan jak Malczan, scrollujemy dalej. |
|
WTEM! |
|
Trochę ich jeszcze jeździ. I chyba większość na czarnych. |
|
Ooo, chyba komuś boczur nie wyszedł. Albo wyszedł za tłusty. |
|
Z ziemi chińskiej przez Ukrainę na Sadybę |
|
Nieśmiało wygląda zza krzaczka |
|
Niezbyt śmieszny WIC |
|
Niektóre czarne blachy ewidentnie wycierały się od stania |
|
Nie wiem co głupsze - samo żelazo, którego częstotliwość występowania wróży walkę o części, czy rodzaj pokrywy, skutecznie ograniczający praktyczność. |
|
Obiecywałem, że będzie. Dobry sprzęt, blachy jeszcze lepsze. |
|
Kończymy na Siekierkach, gdzie Krokodyl żywi się Baleronem. |
Miłego weekendu.
W końcu coś świeżego :)
OdpowiedzUsuńBo ja wiem? Niektóre z tych zdjęć mają koło roku. Niektóre więcej.
UsuńMiksa wygrywa chińczyk, choć na podium dość tłoczno.
OdpowiedzUsuńA kiedy pochwalisz się Matsumokiem? ;-)
FKRUTCE
UsuńO, w końcu bardziej moje okolice. 2 razy spawałem tłumik BX'a w miejscu z ostatniego zdjęcia, robią tanio i dobrze.
OdpowiedzUsuńP.S. ogarnąłem podwozie w ZX'ie, jakoś na wiosnę można umówić się na mały test drive. Trzeba jeszcze zrobić sporo rzeczy, ale myślę, że do końca tego roku będzie ideał.
TAK!!!
UsuńOstatecznie okazało się, że do zrobienia było wszystko - progi, podłoga, mocowanie zbiornika paliwa. Koszt przekroczył wartość auta w chwili zakupu. Ale cieszę się bo tam gdzie normalnie wstawia się blachę 1mm wstawili mi 3mm, więc teraz podwozie powinno przetrwać wybuch jądrowy. Byłem u mechanika na dokładnym przeglądzie wszystkiego i do zrobienia zostało: mechanizm opuszczania szyby kierowcy (wciąż się nie otwiera), osłony przegubów, uszczelniacz półosi, prawa końcówka drążka kierowniczego, przewody wspomagania, belka do regeneracji + amortyzatory, delikatny wyciek spod pokrywy zaworów. Znajdzie się jeszcze trochę tego, ale to już bardziej kosmetyka. Jakoś raz w miesiącu będę odwiedzać swój warsztat i powoli, stopniowo to robić. Dlatego lakier jeszcze musi trochę poczekać.
UsuńObawiam się, że trochę Cię to wyniesie - szczególnie tylne zawieszenie. Za to, jeśli będzie dobrze zrobione (a ponoć robią to dobrze 2 warsztaty w Polsce), wystarczy na resztę życia samochodu.
UsuńJak belka to tylko w Antałeksie, poprzedni właściciel to robił w 2006, więc miała pełne prawo się zużyć. Po tym ile włożyłem w blacharkę, koszt regeneracji belki nie robi na mnie dużego wrażenia. Teraz dość intensywnie poszukuję mechanizmu opuszczania szyby kierowcy (elektryczne), okazuje się, że do 5d są wciąż łatwo dostępne, a do 3d nie ma w ogóle. :<
UsuńTen Acco III <3 Hondy z otwieranymi oczkami <3
OdpowiedzUsuńWiedziałem ;-)
UsuńWiększość Yugo jest na czarnych, bo kupione już dawno temu i całkowicie niesprzedawalne, do swojego końca zostaną na czarnych.
OdpowiedzUsuńA ten WIC to nie tylko z krainy grzybów, ale nawet mchem porośnięty ;)
Wygrywa Geely z pięknie nieroztropną stylówą przodu "na Merola". Jest coś ujmującego w tym chińskim kopiowaniu zachodnich aut.
OdpowiedzUsuńZaraz za nim 100NX na czarnych. Kiedyś był u mnie taki tylko że czerwony i na warszawskich WFD bodajże. Fajne auto, mógłbym.
Trzecie miejsce zajmuje Accord.