Jakiś czas temu pewien bloger znany niegdyś jako Kociołek czy inny Piecyk (acz chyba raczej nie Teofil) stwierdził, że wrzucanie wpisów w sobotni wieczór to kretynizm, gdyż wszyscy ukuteczniają podówczas okrutną banię i nikt tego nie przeczyta. Właśnie dlatego w ten piękny sobotni wieczór zapraszam na kolejny soczysty miksior.
Poprzednim razem zwiedzaliśmy dolne rejony (jakkolwiek zachęcająco by to nie brzmiało) Mokotowa, zaś tym razem wdapiemy się na Skarpę Warszawską i już drugi raz w ciągu kilku miesięcy spenetrujemy górną jego część. Rzecz jasna, z wielokrotnie już przytaczanego powodu mego wieloletniego bytowania w tej pięknej dzielnicy, zebrałem tyle materiału, że mix górnomokotowski trzeba będzie znów podzielić na przynajmniej dwie części. A jako, że poprzednią wycieczkę skończyliśmy na samym południu, tym razem od południa zaczniemy, zwiedzając rejony okołosłużewieckie.
Tak, Mordor też będzie.
Ruszajmy zatem.
 |
Biere oba. I nie, nie chodzi mi o oba Mercedesy. |
 |
Omega Raz to już rodzyn. Omega Raz na czarnych to rodzyn bardzo słodki. |
 |
Ascona. Dwie furty. Na czarnych. Dziękuję. Dobranoc. |
 |
Senator. Wrasta. Nihil novi sub sole. |
 |
245. Bez kwękania służy dalej, choćby do przewozu welocypedów. Jak wyżej. |
 |
...tu już nie mam komentarza, tu pozostaje tylko szybkie opróżnienie paczki chusteczek. |
 |
Och TAK. |
 |
A w sumie bym nawet czemu nie. |
 |
Tego raczej nie, i to nie dlatego, że to Audi. |
 |
Tam naprawdę mają jakiś wysyp grubych kombiaczy |
 |
Wołasz "STRAŻ! STRAŻ!" i podjeżdża Żuk z Nobbym Nobbsem albo Marchewą za kierownicą. |
 |
Niby wrasta, niby mszeje, ale dekielki nadal połyskują |
 |
Nie no, to jest skandal. |
 |
Nie no, to jest OMEGA RAZ PRZEDLIFT. Tam naprawdę jest epidemia tłustych kąbiów. |
 |
A w Mordorze jak to w Mordorze, nudne korpowozy poutykane po parkingach |
 |
Szkoda, że nie udało mi się uchwycić faktury lakieru. Widzieliście kiedyś klamki i wszelakie okucia stylizowane na kute młotkiem? No właśnie. |
 |
MAKE SOME NOIZZ, LOSE THE MUFFLER |
 |
Kabriolet to wiadomix, prestiż, lans, te rzeczy |
 |
Kurdeż, wraca mi faza na Kroko. Nie poradzę. |
 |
O, a takie Audi to bym mógł. |
 |
Na sprzedaż za kwotę o 200 zł wyższą od tej, którą dałem za Skanssena. Zastanówmy się. Hmmmmmnnnnie. |
 |
GARDZĘ PLASTI... nie, czekaj |
 |
Tak, wiem, nuda, nic ciekawego, znowu Beczka, skroluj dalej. |
 |
Na do widzenia. |
Dobranoc się z Państwem.
Co nikt nie czyta, ja czytam, o!
OdpowiedzUsuńCoś Oplów jak mrówków w tym miksie. Czyżby jakieś uwielbienie w tej części stolycy?
Widzę, że austriackie zielone Audi ma się całkiem nieźle. Pierwszy raz pamiętam że je spotkałem w zimie ze dwa-trzy lata temu. W mega stanie było zawłaszcza w porównaniu z naszymi rodzimymi egzemplarzami
OdpowiedzUsuńAle z tym fiatem 132 to ci się udało, jeszcze dostać się na ten jego zamknięty parking
OdpowiedzUsuńAkurat był otwarty :-)
UsuńCiekawe zestawienie. Mój ulubieniec to zdjęcie ostatnie ;)
OdpowiedzUsuńAleż te Vetty C4 obłędnie teraz wyglądają. Trochę się zestarzały, ale w taki sympatyczny sposób. Śmigałbym - nawet białą.
OdpowiedzUsuń