Tak, wiem - ponad tydzień przerwy, to nie przystoi, wszak JESTĘ BLOGERĘ, tak nie wolno, fopa, fłagra, fidąk i fłaje. Ale, jak wiadomo, życie. W pracy się dzieje, granie też jakieś się uskutecznia, do tego bycie ojcem to robota na pełen etat (jeśli nie trzy). Dorzućmy jeszcze martwy sezon w kwestii eventów, konieczność uzupełnienia zbioru zdjęć na kolejne mixy oraz tymczasowy brak basów do ogrywania i bryk do bujania się po dzielni (miałem dziś testować Berlingo z okazji dni otwartych w salonach Citroena, skończyło się na tym, że czekałem pół godziny aż ktokolwiek z pracowników będzie wolny tylko po to, by dowiedzieć się od skądinąd przemiłej pani, że niestety nie mają Berlingo do jazdy) i mamy efekt w postaci ciszy w eterze.
Na szczęście kolekcja samochodzików gromadzona z myślą o Młodzieżu (taaa, jjjasne) rośnie sobie systematycznie.
Jakiś czas temu Znany i Ceniony (przynajmniej przez wariatów mojego pokroju) Bloger Motoryzacyjny urządzał małą wyprzedaż części zgromadzonych przezeń autek, których już trochę skolekcjonował, mimo, że nie ma syna tylko córki. Zapoznałem się z ofertą, dokonałem wyboru, umówiłem się z Blogerem w jego Prestiżowym, Multiinterfejsowym Garażu Premium i schowawszy w porfelu wymaganą kwotę wybrałem się na spacer w umówione miejsce, gdzie nastąpiło przekazanie towaru.
A towar był całkiem niezły.
Zaprezentowany w 1960 roku Ford Taunus 17M generacji określanej jako P3 był znany przede wszystkim z bardzo charakterystycznej, niezwykle nowoczesnej w tamtych latach stylówy. Nie wszystkim jednak przypadła ona do gustu - a nawet jeśli przypadła, budziła pewne skojarzenia. A konkretnie jedno: wanna. Skojarzenie było na tyle silne i powszechne, że "Badewanne" jest najczęściej używanym w Niemczech słowem na tę generację Taunusa.
A jak wykonany jest sam modelik?
"Wannę" w najpopularniejszej kolekcjonerskiej (i koneserskiej, i pasjonackiej) skali 1:43 popełniła firma Solido. Nazwa budzi zaufanie. Na myśl od razu przychodzą wszelkie Tytanowe Janusze motoryzacji: Mercedesy W123 i W124, Toyota Hilux, Peugeot 404 i cała reszta z Paskiem B5 FL w Tedeiku od emerytowanego niemieckiego lekarza który jeździł nim tylko do kościoła nicniestukanicniepuka lalka igła jedynytaki ZOBACZ na czele. Solido. Solidność. Odporność na trudy eksploatacji. Żelazo nie klęka. A tu? Ot, ładny samochodzik wykonany z niezłą dbałością o detale, co jednak oznacza też sporo delikatnych, łatwych (i dla bardzo młodego człowieka zapewne przyjemnych) w demontażu części.
Sama estetyka jednak nie pozostawia zbyt wiele do życzenia.
Jak już wspomniałem, Taunus od Solido sprawia sympatyczne wrażenie dokładnym odwzorowaniem detali. Jest okrągłe, chromowane (no, plastikowe, ale udaje chrom) lusterko po stronie kierowcy, są srebrne klamki i imitacje chromów na tylnych słupkach. Szczególnie ładnie prezentują się wiernie odwzorowane koła z felgami w kolorze nadwozia, chromowanymi (tak, wiem, to plastik) dekielkami i oponami typu "whitewall". Owszem, są pewne niedoróbki - nienajlepiej dopasowany grill, krzywo zamontowany prawy przedni reflektor, kierunkowskazy, które sprawiają wrażenie, jakby miały zaraz odpaść, do tego plastikowe podwozie praktycznie pozbawione jest detali - jednak całość jest bardzo miła dla oka.
A już szczególnie dobrze wypada wnętrze.
Jeszcze do niedawna w modelikach bez otwieranych drzwi wnętrze było traktowane po macoszemu. Siedzenia - jakieś tam są, powiedzmy, że trzymają zbliżony kształt. Kierownica - po prostu kółko, często wypełnione w środku, w najlepszym wypadku przypominająca towar z półki z tanimi akcesoriami tuningowymi w Tesco. Dźwignia zmiany biegów - coś tam sterczy z podłogi. Albo i nie. Tu zaś mamy do czynienia z naprawdę świetnym odwzorowaniem oryginału. Dobrze, nie ma wskaźników (ale trudno jest ich oczekiwać w autku w skali 1:43), za to sam kształt deski rozdzielczej się zgadza. Zgadza się też duża kierownica z pierścieniem klaksonu wewnątrz, jej masywna kolumna oraz wystająca z niej dźwignia zmiany biegów (wajcha przy kierze, uwielbiam). Co więcej, ktoś postarał się o to, by została odwzorowana tapicerka a nawet kształt boczków drzwi z podłokietnikami! Zaprawdę smakowitym to jest.
Ogólnie rzecz biorąc Ford Taunus P3 by Solido prezentuje się nader sympatycznie. Czy wart jest swej ceny? Nie wiem, kupowałem go z drugiej ręki (acz w idealnym stanie). I tak, był to naprawdę niezły zakup. Tym bardziej, że mogłem pomóc Szanownemu Sprzedającemu przestawić w garażu jego inną zabawkę - też niewielką, ale od biedy mieszczącą pełnowymiarowego człowieka. I znacznie bardziej bezsensowną.
Następnym razem - może wreszcie coś prawdziwego.
Do.
Badewanna ma też emaliowany kolor badewanny, ale były też bordowe z kremowym dachem i odwrotnie, jakieś granatowe dwukolorowe. Ciemny kolor maskował wanność. Fajny zabawek, szczególnie na zdjęciu prawego tyłopółprofilu, gdzie nie widać mydlanego spojrzenia reflektorów. Krajowe H01 miały podobnie modny luk. Potem jednak zrobili udany makijażyk fordu i nazwali P5, a to można już uważać za początek ejdżdyzajnu.
OdpowiedzUsuńA poznałeś prawdziwy powód sprzedaży? Zawsze jest jakiś "powód sprzedaży" grata (nie wygląda, żeby w garażyku brakło miejsca), więc domniemam, że jest nim "sedan-dwudrzwiowy".
Badziewanna!
UsuńA o powód nie pytałem. Sprzedawał to sprzedawał, na whooy drążyć temat. Może mu głowica w Pasku TDI 1:43 pojszła.
O, nawet nie wiedziałem, ze na ten model mówiono wanna. Niby wpis o zabawkach, a można się czegoś i o pełnowymiarowych wozach dowiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńWidziałem takiego kiedyś na żywo na zlocie w Otwocku. Nawet w dokładnie takim samym błękitnym kolorze. I wrażenie robił nader sympatico. Tutaj dochodzi jeszcze porządna (tak przynajmniej wygląda) jakość wykonania. Fajne będzie miał Młodzież dzieciństwo z taką kolekcją :)
OdpowiedzUsuńChyba jestem stary, skoro takie pojazdy widywałem na żywo, dziecięciem będąc. A detale faktycznie robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńPaaanie, ja dzięcięciem będąc widziałem Syrenę 103S i Humbera. Daily drivery. A wczoraj moja pełnoletniość uzyskała pełnoletniość.
UsuńCzas umierać.