Tak, pisałem o tym również rok temu. A zdarzało się też wcześniej.
Dlatego też nie będzie długich, nudnych podsumowań, które nie interesują nikogo poza mną samym (a i to nie zawsze). Tak, przez ostatni rok zmieniło się parę rzeczy - sprzedałem jeden bas, kupiłem inny, wyposażyłem się też w działające nagłośnienie - ale nie ma sensu wdawać się w zbędne szczegóły.
Zamiast tego pozwolę sobie zaprosić Was na mój kanał na SoundCloudzie, gdzie znajdziecie próbki basów, linie nagrane do tzw. backing tracków, stare numery, w których nagraniu kiedyś tam uczestniczyłem, a w przyszłości zapewne pojawią się tam również nowe.
Na tym jednak nie koniec zaproszeń: już za 11 dni, 24 kwietnia (niedziela) zagram w warszawskich Hybrydach koncert z pewnym dość starym zespołem, do którego dołączyłem niedawno, a który powstał mniej więcej wtedy, gdy zaczynałem swoją przygodę z graniem, czyli w połowie lat dziewięćdziesiątych. Być może niektórzy z Was pamiętają takie numery, jak "Włosy", "Shake Down" czy "Zabić siebie". Ci, którzy kojarzą te tytuły, zapewne skojarzą też nazwę Yokashin.
Zapraszam. Będę ja, będzie muzyka. I będą moje basy.
A muzycznie zapowiada się więcej. Jednak o tym w swoim czasie.
Do najbliższego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz