sobota, 19 października 2013

Spacerkiem i rowerkiem: Mix Prawobrzeżny

Październik w pełni, sezon jesienno-zimowy już oficjalnie rozpoczęty, co można rozpoznać po choćby po tym, że znowu mam zapalenie oskrzeli. Na szczęście nie mam jeszcze w planach się przekręcać, choćby dlatego, że jeszcze mam sporo zdjęć na miksy. A jako, że dawno żadnego nie było, najwyższy czas zapodać takowy dziś.

Zwiedzaliśmy już Mokotów (i to po trzykroć), Ursynów, Ochotę i Włochy, Wolę i Bemowo oraz Żoliborz i Bielany. Wszystko to jednak są dzielnice położone na zachodnim brzegu Wisły, dlatego dziś przeniesiemy się na osławiany w rdzennie warsiawskiej twórczości prawy brzeg. A zaczniemy od mieszczącego się na północnym wschodzie naszej pięknej stolycy Bródna. A konkretnie od pewnego magicznego miejsca, które odwiedzam przynajmniej raz w tygodniu, taszcząc basy i marudząc, że znów się nie wyśpię.

Tak - mieści się tam sala prób oraz studio. A to, co dzieje się wokół budynku, w którym umiejscowione są owe przybytki, pieści oko i duszę każdego złomnikoluba.

Tak, Maluch ma z przodu pług. Nosi dumne imię Miś Śniegowy

"Będę go robił". Od jakichś 6 czy 7 lat.

O Xantii w tle wspomniałem ostatnio. Zresztą była na Złomniku. Ani jej, ani tego Audi już nie ma.

A ten z kolei odjechał o własnych siłach. Chyba.

Czasem ludzie podjeżdżają naprawdę srogim żelazem...

Buuuurn, coś dla Ciebie!

Miałem kiedyś takiego. Może opiszę.

...ale najlepsze kryje się w krzaczorach.

To miał być wtyczkowóz

Zad tego 131 zagościł na Złomniku - w tym samym wpisie co Xantia

Najczęściej jednak można spotkać tam T3 w różnych stadiach demontażu.

Ten, tak, jak większość innych, zapewne został już zrobiony na igłę i śmiga na zloty

Gdy zaś wejdzie się na górę i wyjrzy przez jedno z okien można zobaczyc to:



Całkiem ciekawe widoki czekają też po wyjeździe za bramę.



Po przeniesieniu się w głąb Bródna tez można trafić na koneserów i pasjonatów.

Koneser włoszczyzny profesjonalnie gnije Argentę i 3 generacje dużych Lancii

Jadąc z Bródna w kierunku zachodnim trafiamy na Pragę, czyli do dzielnicy, gdzie się wychowałem, gdzie spędziłem spory kawałek życia i za którą absolutnie nie tęsknię. Nie zmienia to faktu, że mnóstwo tam koneserstwa.

Koneser amerykańskiego żelaza

Koneser japońskiego żelaza na ulicy, przy której mieszkałem w latach podstawówkowych

Koneser niemieckiego żelaza

Stadobaranowy koneser włoskiego żelaza

Koneserstwo i prestiż w kredycie RRSO 59864%

Save Saab, czyli koneser szwedzkiej stali

Kierując się dalej na południe w końcu dotrzemy na Grochów i graniczący z nim Gocławek. A tam też jest bardzo źle.

Forza Italia, Coure Sportivo

Ten też nie jeździ

Pokonany przez miejską dżunglę

Prawdziwy niemiecki prestiż

A ten na 100% nadal jeździ i pojeździ jeszcze długo

Dwa Starlety...

...na podwórku kamienicy, w której mieszkałem w latach swych przedszkolnych

Ratujcież go

Ewidentny bywalec zlotów

Stamtąd jest już skok na Gocław, gdzie także rośnie sporo pięknej rdzy.

Była na sprzedaż. Gość chciał 6000. Zszedł do 3.

Ruskie żelazo w stanie spoczynku

Zamęczyć Volvo 240 - task accomplished. Choć nie wiem po co.

Wizytę na Gocławiu kończymy śliniąc się do znanego w kręgach miłośników rdzy i wrostów Vauxhalla Chevette (z podziękowaniami dla Beaty za info)

Na koniec wróćmy jeszcze na chwilę pod Koszyk, yyy, tzn. Stadion Narodowy aby fotograficznie zapowiedzieć nadchodzącą relację ze srogiego eventu. A nawet dwóch.

Z dedykacją dla Notlaufa

Nie zaliczyłem co prawda całego prawobrzeża - nie było mnie z aparatem na Białołęce, w Wawrze i w Rembertowie, ale są to rejony, w których bywam ekstremalnie rzadko (bo zasadniczo nie mam po co) a ot tak zwyczajnie nie chce mi się tam bujać. Może kiedyś - ponoć Rembertów obfituje w złoża fajnego złomu.

In rust we trust, jak to mawiali Sumerowie.

14 komentarzy:

  1. jest ... i to rapid - mogę usnąć spokojnie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkrótce zacznę się bać wrzucać mixa bez Skody bo wyskoczysz z mojej lodówki i zdzielisz mnie krzyżem po mym bezbożnym łbie.

      Usuń
    2. Zasadniczo mix bez Skody - jest mixem grzesznym ;)

      Usuń
  2. Jak dla mnie to ten koneser włoszczyzny, a zwłaszcza Lancii jest liderem dzisiejszego miksu. Grubo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego wszystkiego gnił kiedyś jeszcze Alfę 164 ale już jej tam nie ma. Cała reszta stoi od lat.

      Usuń
  3. Grubo! Oczy swe nacieszyć z rańca takim żelazem rzeczą jest pozytywną!
    Za to Piaggio mnie znokautował. A G20 i Honkera poproszę na wynos. Nie pakować.
    A! jest jeszcze LiteAce 4wd (były takie?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nacieszałem oczy z nocy! A jak facet miał jeszcze 164 to już w ogóle jakieś szaleństwo.

      Usuń
    2. Demon - LiteAce 4WD? Gdzie???

      Usuń
  4. Vitara machnięta wałkiem na czarny mat mię zabiła. Also jeździłbym Scirocco, to chyba jedyny produkt koncernu VAG który jakkolwiek do mnie mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Machnięta wałkiem na czarny mat a następnie zgnita malowniczo.

      A co do VAG-ów - ja akurat całkiem uważam stare Audi (z lat 70. i 80., do B3 włącznie), a z nowych... Skodę Roomster. Serio,

      Usuń
  5. Komentarz do zdjęcia "Ruskie żelazo w stanie spoczynku":
    Wszelkie pogłoski o śmierci tego pojazdu są stanowczo przesadzone!
    Jest on w ciągłym użytku jako wygodny i niezawodny dupowóz :-)
    Zaświadcza o tym chociażby to zdjęcie, z lutego br. http://www.zlomnik.pl/wp-content/uploads/2013/02/kwasy2/k53.jpg
    Jak widać, zrobiono je na Ukrainie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, no proszę. Impressive, most impressive.

      Inna rzecz, że nigdzie nie wspomniałem, jakoby ten spoczynek miał być permanentnym i ostatecznym.

      Usuń
  6. Słowo "spoczynek" już samo w sobie zawiera mentalne memento mori, stąd mój gromki protest :-)

    OdpowiedzUsuń