Nie zdarzyło się chyba jeszcze, bym wcześniejszy event, w którym zauczestniczyłem, opisywał po późniejszym. Tym razem jednak nie było sensowniejszego wyjścia - ilość dostępnego czasu oscyluje ostatnio w okolicach zera, momentami schodząc w rejony minusowe, a
III Rembertowski był tematem znacznie pilniejszym. I, nie ma co się oszukiwać, ciekawszym.
O tegorocznej edycji Auto Nostalgii napisano chyba już wszystko - zarówno z perspektywy zwiedzającego, jak i wystawcy. Głosy były różne, znacznie bardziej zróżnicowane, niż dotychczas. I, nie oszukujmy się, przeważały te krytyczne.
I w sumie trudno się dziwić. Ja też nie byłem jakoś szczególnie zachwycony - nawet mimo tego, że niejako przy okazji obowiązków służbowych polegających na dostarczeniu Fiaciora na miejsce imprezy miałem okazję zwiedzić całokształt przed jej otwarciem.
|
Najważniejszy, prawdaż, eksponat |
Sam wjazd był przefajnym doświadczeniem - wspinanie się na koronę Stadionu Narodowego po długim ślimaku dostarczało zaiste skowyrnych wrażeń. Moja Obywatelka Pilotka, która jechała ze mną (radując się przy tym, że o rany, Kant, chyba już ze 20 lat od ostatniej okazji), nakręciła nawet z tej okazji filmik - może nawet kiedyś go wrzucę, gdy nauczę się w edycję i będę miał kilka tygodni wolnego. Czyli zakładam, że w okolicach emerytury. Której, rzecz jasna, nie będę miał.
Wróćmy jednak do rzeczy.
Po zaparkowaniu Fiaciora ruszyłem na łowy, zaczynając, rzecz jasna, od "własnego" stoiska.
|
Conosco Luigi personalmente |
|
On jest na czarnych. A poza tym ta tylna oś jakoś dziwnie |
|
O, kolejny, tyle, że późny |
|
Szczudła i gleba |
|
Ależ bym tym Accordem!!! |
|
Jak dla mnie ładniejsza od oryginał |
|
Ależ piękna malezja |
|
O, i jeszcze jeden. Ale Luigi i tak wygrywa. |
|
Zdejm zderzaki |
|
Złomek? |
|
Nie tylko my dostarczyliśmy akurat sprzęta |
|
Bez gwiazdy itd |
|
O, i taki Opel to ja rozumie |
|
W sumie jest to jakiś pomysł na sprzęta, który łapałby się rocznikowo na okręgówkę. Ale na przyszły rok. |
|
Najfajniejsza wersja Golfa w historii Golfa |
|
Bardzo dobrze, reflektory włączone zgodnie z przepisami. |
|
OBORZE GIARDNIERA!!! Mi dispiace, Luigi, ma l'ho scelta |
|
Nie no, to jest wspaniałe |
|
To też nawet niezłe |
|
Bowie miał takiego. Jestem fanem jeszcze bardziej. |
|
Się przyczaił |
|
Z tym kolorem to czajenia się raczej by nie było |
|
O, najwcześniejszy Healey, nie ma żartów |
|
NIE NO, NIE MA ŻARTÓW, ZDECYDOWANIE |
|
Anglicy chyba lubią jak im coś na czaszkę kropi |
|
A tego to znam |
|
A tego to chętnie poznałbym z bardzo bliska |
|
Zacnie brzmiał |
|
O, i takie stoisko to ja szanuję |
|
Nawet bardzo |
|
Powtarzajcie za mną: ACADIANE NIE JEST ODMIANĄ 2CV. |
|
Gangsterzyłbym |
|
A tak to wyglądało od spodu. Lub ogólnie, gdy buda przegniła |
|
Jestem zboczeńcem, to chyba moje ulubione Porsche ever |
|
Może niekoniecznie te koła, ale ogólnie tak. |
|
Ponoć Metallica ostatnio odkurzyła hymn na cześć tego sprzętu |
|
Prawie prezydent, ale nie. |
|
Pływałbym |
|
Strasznie bym chciał się bujnąć Garbusem. Ktoś coś? |
|
W116 też bym chciał. Ogólnie. |
|
Dziadek Obywatelki Pilotki ponoć miał. W kabriu. Ten też jest w kabriu. Ależ to szał musiał być. |
|
A to wyszło z inspiracji koncepcją. |
|
Było też stoisko, na którym pokazywano, jak Trzeba Żyć |
|
Otóż Tak Trzeba Żyć. |
|
Ale tak w sumie też warto. |
|
A jak jesteś malutki i niczego nie wozisz, to tak też |
|
Nastoisku italofilów liczebność ekspozycji była odwrotnie proporcjonalna do jej jakości |
|
Dwie sztuki, ale JAKIE |
|
Tym czasem w drodze do wyjścia ustawił się Nadszyszkownik Kilkujadek z towarzyszami |
Jak widać, z pozoru wyglądało to fajnie, ale... nie. Po prostu nie. Ilość miejsca skutkowała takimi smutkami, jak np. 2 (słownie DWIE) sztuki żelaza na stoisku Forza Italia. Do tego umiejscowienie imprezy w połączeniu z rozstawieniem źródeł światła skutkowały tym, że sporo sprzętów czaiło się w cieniu. Dobrze, że był
KiP, dobrze, że przyjechały Cytryny, ale... ogólnie smutek w kopalni cynku.
I tak samo, jak red. Z. Łomnik, obawiam się, że za rok Auto Nostalgii może już nie być. Choć mówiło się, że to ta
zeszłoroczna miała być ostatnią. Mam zatem nadzieję, że za rok widzimy się z powrotem na Marsa.
Albo gdziekolwiek, byle nie tu.